Mateusz Świst (Horeca Business Club): Jak ocenia Pani pomysł zorganizowania szybkich spotkań biznesowych w ramach formuły Business Speed Dating dla branży beauty?
Anna Tafelska (właścicielka Eccotek Polska, wieloletni praktyk w dziedzinie SPA): Uważam, że jest to fantastyczny pomysł. Do tej pory nie było na rynku takiej formuły. Krótkie, szybkie „randki” biznesowe dają możliwość spotkania się z wieloma wystawcami czy potencjalnymi klientami jednego dnia, w jednym miejscu, dlatego takie rozwiązanie jest jak najbardziej pożądane.
Od wielu lat działa Pani w sektorze SPA & Wellness – to stosunkowo mała branża, z niewielkim gronem ekspertów. Czy na tym rynku da się dzisiaj poważnie zarobić?
Sama się nad tym zastanawiam… Moje działania nie wywodzą się z pobudek zarobkowych, lecz z tego, w co wierzę i nad czym pracuję od ponad 11 lat. Ta branża rośnie i rozwija się również pod względem finansowym, zatem jest w tym sektorze możliwość zarobku. Niemniej jednak nie jest to najważniejszy powód, dla którego zaczęłam się interesować SPA & Wellness.
A ten główny?
Od początku byłam związana z Wellness w postaci fitnessu. Zdrowie, dieta, ćwiczenia, uroda – tym interesuję się od zawsze. Chyba nie było jeszcze takiego dnia, w którym by mnie to nie interesowało (śmiech). Wszystkie te tematy były więc mi bliskie, zwłaszcza że nie lubię oddzielać SPA od Wellness – uważam, że oba te elementy są nierozerwalne. Jeśli chcemy czuć się dobrze i zdrowo, musimy dbać zarówno o wnętrze, jak i wygląd zewnętrzny – poprzez ruch, właściwą dietę i kosmetyki. Dla mnie to jest po prostu pasja.
Czy polski rynek dóbr luksusowych, w tym wspomniane SPA & Wellness, może funkcjonować w oderwaniu od hoteli? Z badań przeprowadzonych przez firmę audytorsko-doradczą KPMG wynika, że nawet do 90% całego rynku powiązane jest z hotelarstwem…
Zgadzam się z tymi wynikami. W tej chwili luksusowe usługi Wellness spotykamy głównie przy hotelach, natomiast te stricte kosmetyczne powiązane są z klinikami urody i gabinetami medycyny estetyczne. To dwa główne nurty, które są obecnie dominujące.
Patrząc na sprawę nieco szerzej, czy polscy menadżerowie i właściciele salonów SPA są już gotowi konkurować na rynku zagranicznym?
Absolutnie nie i właśnie tutaj widzę swoją rolę. To kwestia doświadczenia, które ja zdobyłam pracując dla różnych właścicieli i menadżerów. Z każdej współpracy staram się wyciągać wnioski – zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Kiedyś, gdy pracowałam na niższym stanowisku, nie podobał mi się sposób, w jaki właściciel zarządzał personelem oraz obiektem, czy też standard obsługi klienta. Dziś chciałabym uczyć hotelarzy, jak można to zrobić inaczej, aby biznes był rentowny, bo finalnie wyniki finansowe muszą się zgadzać. Trzeba jednak osiągnąć je w taki sposób, aby menadżer nie myślał wyłącznie o pieniądzach, ale także o pracownikach i dobru klienta. Mam nadzieję, że moje szkolenie „Certyfikowany manager SPA” podreperuje nieco tę dziedzinę.
A co z formami promocji? Czy w sektorze SPA & Wellness ważny jest także wpływ mediów społecznościowych?
I tak, i nie – zależy o jakich produktach i usługach mówimy. Mój „produkt”, czyli edukacja docierająca do właścicieli czy inwestorów hoteli Spa, nie do końca jest promowany przy pomocy mediów społecznościowych – na pewno nie w takim stopniu jak produkt kosmetyczny, który skierowany jest do zupełnie innej grupy docelowej, czyli tzw. użytkowników ostatecznych. Inwestorzy, którzy zajmują się budową obiektów rekreacyjno-wypoczynkowych, to nie są raczej osoby, które spędzają godziny na przeglądaniu Facebooka czy Instagrama. Na tych portalach spotkamy ich niewielki odsetek, dlatego trzeba szukać tych przedsiębiorców gdzie indziej.
W takim razie co poradziłaby Pani początkującym właścicielom i menadżerom tego typu obiektów?
Przede wszystkim maksyma: „Wiedz, po co pracujesz!”. Klient musi być zadowolony, więc pracujemy w taki sposób, aby zapewnić mu wysoką jakość usługi. Dzisiaj klient jest już świadomy, także dzięki platformom internetowym. Jeżeli pojedzie do świetnego Spa w Azji, czy nawet do któregoś z naszych sąsiednich krajów, z wieloletnią kulturą i tradycją, a później pojawi się w nowym hotelu w Polsce, gdzie inwestor buduje Spa nie mając o tym zielonego pojęcia, i nie otrzyma takiej samej jakości usług, wtedy zjawi się w tym miejscu pierwszy i ostatni raz. Istnieje zatem spore zagrożenie, że ci niewracający już do takiego nowego obiektu klienci nie zapewnią ciągłości biznesu w perspektywie kilku lat. Druga zasada, zwłaszcza dla menadżerów: „Pamiętajcie, kto finansuje Waszą wypłatę!”. Trzeba więc znaleźć takie rozwiązania, które poprzez zadowolenie klienta przyniosą również dobre wyniki finansowe Twojemu szefowi.