Ekolodzy biją na alarm. Jeśli drastycznie nie zmienimy swoich nawyków i nie zrezygnujemy z plastiku, grozi nam zagłada. Do 2050 roku w morzach i oceanach będzie go więcej, niż ryb, a to oznacza, że świat stanie się jednym wielkim śmietnikiem. Kto chce mieszkać na wysypisku śmieci?
Parlament Europejski, a wraz z nim poszczególne państwa, w tym Islandia, miasta jak Wałbrzych, sieci handlowe jak Ikea i Lidl, restauracje jak Mc Donalds, czy Starbucks, czy wreszcie hotele, jak warszawski Hotel Gordon wypowiedziały wojnę plastikowi. Z użytku znikają plastikowe słomki i reklamówki, a w wielu miejscach wdrożono już procedurę zrównoważonego rozwoju, która zakłada całkowitą eliminację plastiku z życia publicznego.
Co roku do mórz i oceanów trafia 8 milionów ton plastikowych odpadów. W niektórych regionach świata na morzach i oceanach pływają już śmieciowe wyspy.
Skala problemu jest poważna, bo na całym świecie co minutę sprzedaje się ponad milion plastikowych butelek, a co sekundę aż 20 tysięcy. Daje to w sumie ponad 600 miliardów sztuk rocznie. Co minutę do oceanów trafia ciężarówka plastikowych śmieci. Zmorą są słomki, które często służą ludziom góra przez pięć minut. Na całym świecie tylko 9% plastiku trafia do recyklingu, w Europie na szczęście około 30%, ale to i tak góra w morzu potrzeb. Trzydzieści dziewięć procent spala się, a reszta ląduje na składowiskach odpadów.*
Europejczycy i urzędnicy powoli budzą się z letargu i są już pierwsze decyzje prawne. Parlament Europejski zatwierdził wprowadzenie do 2021 r. zakazu sprzedaży wyrobów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych, takich jak talerze, sztućce, słomki i patyczki do uszu. Władze Islandii wyprzedziły Parlament Europejski i już zakazały korzystania z plastikowych słomek, sztućców i torebek od 2020 roku. Aby nadzorować plan pozbywania się plastiku z codziennego użytku, władze Islandii powołały specjalną grupę zadaniową. Plan zakłada 18 kroków, dzięki którym obywatele Islandii zmniejszą ilość odpadów tworzyw sztucznych. Docelowo władze wyspy mają całkowicie zakazać stosowania plastikowych wyrobów jednorazowego użytku.
Polacy też mają się czym pochwalić. Władze Wałbrzycha zakazały od 29 marca 2019 roku używania plastiku. Zakaz na razie dotyczy jedynie instytucji podległych magistratowi. Docelowo wszelkie inicjatywy finansowane przez miasto mają być wolne od wyrobów plastikowych.
W ślad za władzami państwowymi i miejskimi poszli też szefowie sieci handlowych. Kierownictwo Lidla wycofało ze sprzedaży plastikowe jednorazówki. Na tegorocznym sezonie grillowym będą dominowały biodegradowalne zamienniki np. z otrębów. Wcześniej władze dyskontu wycofały plastikowe tacki do owoców i zastąpiły je kompostowanymi przemysłowo. W ślad za Lidlem poszła Biedronka i Carrefour. Kierownictwo Ikei obiecało, z sieci znikną wszystkie plastikowe jednorazówki.
A jak z plastikiem radzi sobie branża restauracyjna i hotelarska?
Szefowie fast foodów, MC. Donalds, Starbucks zdecydowali się wycofać ze swoich lokali słomki. W ślad za nimi idą kolejne sieciówki, a także lokalne bary i restauracje. Restrykcyjną politykę wprowadzają także hotele.
– Zdecydowaliśmy się na wycofanie plastikowych słomek i zastąpiliśmy je słomkami wyprodukowanymi z roślin. Zużyte słomki trafiają do doniczek z kwiatami i po sześćdziesięciu dniach zamieniają się w kompost. Od kilku miesięcy śniadania na wynos, kawa i lody wydawane są w papierowych opakowaniach lub w opakowaniach ekologicznych, łyżeczki są drewniane, a torby papierowe. Wdrażamy także procedurę segregowania wszystkich odpadów produkowanych przez hotel. Obecne przygotowujemy się do przeprowadzenia szkoleń dla pracowników – mówi Piotr Owczarski, E.D., ekspert rynku hotelarskiego, członek Warszawskiej Organizacji Turystycznej, szef jednego z warszawskich hoteli – Kolejnym etapem będzie wprowadzenie szklanych butelek do pokojów i kolejne restrykcyjne działania zmierzające do 100% wyeliminowania plastiku. W hotelu używamy tylko energooszczędnego oświetlenia. Zamierzamy przystąpić do ogólnopolskiej akcji „Tu pijesz bez słomki”.
Za realizację projektu lokal bez słomki odpowiada fundacja Lonely Whale inicjator ruchu „For A Strawless Ocean”. Chcą, aby Polska stała się jednym z pierwszych państw, które ograniczą korzystanie z plastikowych rurek. Fundacja stworzyła aktualizowaną mapę barów, knajp i restauracji, które nie serwują plastikowych słomek. Do akcji prsystąpiło już 150 restauracji i pubów z całej Polski. Każde takie miejsce to realne kilogramy plastiku mniej.
* Żródło danych: www.greeen-projects.pl i Statista.