Brytyjczycy wracający z krajów tzw. wysokiego ryzyka epidemiologicznego trafiają do hotelu przy lotnisku Heathrow na kwarantannę. Za pobyt płacą ponad 1 700 funtów, czyli ok. 9 tys. złotych. Nowe przepisy weszły w życie w miniony poniedziałek.
Hotelowa kwarantanna dotyczy zarówno obywateli jak i rezydentów Wielkiej Brytanii, Irlandii, którzy w ostatnich dniach przed przyjazdem byli w jednym z państw, gdzie występuje duże ryzyko zarażenia się Covid. Dotyczy to kilku kontynentów, a dokładniej 13 krajów Ameryki Południowej, 17 krajów Afryki, a także Portugalii, Panamy i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Zgodnie z tymi zasadami obywatele przyjeżdżający ze wskazanych kierunków będą udawać się na 10-dniową kwarantannę. Jako miejsca odizolowane wyznaczono kilka hoteli m.in. w pobliżu londyńskich lotnisk m.in. Heathrow, Gatwick i London City. Zmiany ogłosił premier Boris Johnson pod koniec stycznia.
BBC poinformowała, że do tej pory zawarto umowy z 16 hotelami, w których znajduje się prawie 5 000 pokoi. Jak podaje TVN24, jedna z osób, która trafiła do hotelu na kwarantannę przyleciała do Wielkiej Brytanii z Dubaju.
„Byłam w Dubaju przez trzy tygodnie – musiałam zająć się kilkoma sprawami prawnymi, które były bardzo ważne. Nie byłam tam na plaży na wakacjach. Nie mogę nawet zobaczyć moich dzieci w urodziny”
Obowiązkowa kwarantanna we wskazanym hotelu wiąże się z opłatą w wysokości 1 750 funtów, którą każdy obywatel skierowany do obiektu musi pokryć z własnej kieszeni. Koszt obejmuje transport do hotelu, pobyt i testy. Rezerwacji dokonuje się na rządowej stronie przed przylotem do Wielkiej Brytanii.
Złamanie nowych przepisów zagrożone jest grzywną w wysokości od 5 000 do 10 000 funtów, a w skrajnych przypadkach nawet karą do 10 lat więzienia dla osób, które ukryją fakt o tym, że przebywały w jednym z krajów, którego dotyczą nowe przepisy.
