Rząd niemal z pewnością przedłuży obowiązujący obecnie lockdown po 9 kwietnia.
Mateusz Morawiecki skłania się ku takiej decyzji, choć doradcy są za tym by wprowadzić jeszcze surowsze ograniczenia. Premier jest natomiast przeciwny aby wprowadzić narodową kwarantannę, która miałaby być sposobem na powstrzymanie obywateli przed przemieszczaniem się.
Jak twierdzą źródła Onetu po świętach wielkanocnych rząd będzie chciał przedłużyć obecne zasady, czyli te obowiązujące do 9 kwietnia. Dziś mówią one m.in. o zamknięciu hoteli poza listą wyjątków, zamknięciu gastronomii, która może działać tylko na wynos lub w dostawie, galerii handlowych, siłowni, kosmetyczek, fryzjerów, szkół, przedszkoli i żłobków.
Podobno decyzji o uwalnianiu gospodarki, oczywiście stopniowym, można spodziewać się dopiero w połowie lub pod koniec kwietnia. Wiele źródeł mówi nawet o tym, że łagodzenie zasad lockdownu nastąpi dopiero po majówce. Przy takich deklaracjach zawsze jednak pada zastrzeżenie, że jeśli sytuacja związana z zakażeniami nie będzie się poprawiała to nie ma co liczyć na szybki powrót do normalności.
Mówi się o tym, że w pierwszej kolejności będą zdejmowane obostrzenia dotyczące funkcjonowania przedszkoli, żłobków i szkół dla uczniów klas 1-3. Gospodarka będzie musiała na swoją kolej poczekać trochę dłużej, zatem dla hoteli czy gastronomii raczej nic się nie zmieni w pierwszym etapie luzowania obowiązujących zasad.
Chuje i skurwiele to tyle, dziekoje
Naszym kosztem,kłamią o niewydolności służby zdrowia.
Absurd,którego nie da się opisać !!!
Nasza służba zdrowia nie wydolna jest od 30 lat.
Tyle ma mój syn.
O tylu latch mogę się wypowiedzieć.
Myślę,że juz o wiele wcześniej był z tym ogromny problem.
Klamcy i oszuści !!!!!!!