Rząd przekonuje, że budżet państwa jest przygotowany na kolejne wsparcie dla przedsiębiorców, a nawet na wypadek pojawienia się czwartej fali epidemii. Niestety na wsparcie w związku z obecnie trwającym lockdownem przedsiębiorcy będą musieli poczekać 3-4 tygodnie, a może i dłużej.
Na wsparcie przedsiębiorców i ochronę miejsc pracy w budżecie zabezpieczono 30 mld zł. Mowa oczywiście o kwotach związanych z pomocą zamkniętym branżom w związku z obecnym lockdownem. Minister Jarosław Gowin powiedział, a w zasadzie zapewnił, że pieniądze wypłacane będą dopiero w maju, a nie w kwietniu.
Pełny lockdown wprowadzono 27 marca i ma potrwać do 9 kwietnia. Przy jego wprowadzaniu zapewniano, że przedsiębiorcy nie zostaną bez pomocy, i że jest dla nich przygotowana kolejna transza pieniędzy, która niezwłocznie do nich trafi. Jak się okazuje ich wypłata nie jest jednak tak szybka jak wprowadzanie ograniczeń związanych z działalnością gospodarczą.
Pomoc ma dotyczyć kilkudziesięciu branż i ma dotyczyć możliwości skorzystania z postojowego, zwolnienia z opłacania składek na ZUS czy bezzwrotnej pożyczki w wysokości 5 tys. zł. Wynika z tego, że to głównie narzędzia pomocowe dla mniejszych firm, jednak czekamy na szczegóły. Nowym rodzajem pomocy ma być obniżka o 80% czynszów najemców w sklepach powyżej 2 tys. m.kw., choć nikt jeszcze nie informuje w jaki sposób ma być to realizowane i kto będzie pokrywał straty właścicielom nieruchomości. Rząd zapowiedział również, że będzie kontynuowana tarcza PFR, choć nie podaje szczegółów.
Oczekiwanie na pomoc finansową spowodowane jest koniecznością wprowadzenia stosownych zmian do systemów informatycznych.
