Wczoraj media poinformowały o tym, że jeden z obiektów należących do Polskiego Holdingu Hotelowego, który został zmieniony na izolatorium, otrzymał z NFZ 200 tys. zł, a nie przyjął ani jednego pacjenta.
Mowa jest o MOXY w Poznaniu. Jak poinformowała Gazeta Wyborcza w czasie funkcjonowania obiektu jako izolatorium, Polski Holding Hotelowy zainkasował kwotę 200 tys. złotych, a w tym czasie nie przyjął żadnego pacjenta zakażonego koronawirusem. Moxy w Poznaniu ma do dyspozycji 120 pokoi.
Poznańscy hotelarze nie kryją oburzenia i jasno twierdzą, że „takie interesy naruszają zasadę równego traktowania podmiotów”. Dodają, że takie działania to jawne wspieranie państwowego holdingu z publicznych pieniędzy.
Wspomniane izolatorium w Poznaniu działało od 6 listopada 2020 roku do 6 kwietnia 2021 roku, a więc 5 miesięcy. Od połowy maja Moxy w Poznaniu działa już „normalnie”.
NFZ za każdego pacjenta skierowanego do izolatorium płaci 200 zł za dobę. Cena ta ma pokryć opiekę medyczną i trzy posiłki dziennie. Za tzw. gotowość, tzn. przygotowanie łóżka w obiekcie do przyjęcia pacjenta NFZ płaci 10% tej kwoty, tj. 20 zł. Wcześniej obiekt był bazą noclegową dla medyków, ale nie cieszył się dużym zainteresowaniem ze względu na lokalizację placówki medycznej, pod którą podlegał. Ta była w zupełnie innej części miasta. Była pracownica PHH powiedziała GW, że w tym celu było zajętych co najwyżej pięć pokoi jednocześnie, a jeśli chodzi o pacjentów covidowych to nie pojawił się tam żaden.
Rzeczniczka wielkopolskiego NFZ potwierdziła, że Moxy nie przyjął żadnego pacjenta. Poinformowała także, że w czasie gdy obiekt funkcjonował jako izolatorium, szpital, który za nie odpowiadał otrzymał 300 tys. złotych. Placówka zatrzymuje na pokrycie swoich kosztów (wynagrodzenie pracowników, środki lecznicze, ochrona indywidualna itp.) około 30% wynagrodzenia jakie otrzymuje, a pozostała kwota trafiła do holdingu hotelowego.