Od samego początku publikując informacje na temat działalności PHH deklarowaliśmy, że nasze media są otwarte na oświadczenia, komunikaty i dementi wydane przez prezesa Gheorgha Mariana Cristescu. W końcu otrzymaliśmy pismo z prośbą o sprostowanie pewnych informacji, które zdaniem prezesa są nieprawdziwe. Z przyjemnością je opublikowaliśmy, a teraz chętnie skomentujemy.
Na wstępie chcemy poinformować, że przyjmujemy to za dobry znak i zachęcamy, by prezes Gheorgh Marian Cristescu częściej chciał zabierać głos w sprawach przez nas poruszanych. Jeśli bardziej komfortowa jest dla niego forma oficjalnych wezwań to oczywiście ją przyjmujemy, ponieważ dzięku temu możemy przedstawić jego stanowisko.
Prezes Cristescu w swojej prośbie przesłanej na podstawie prawa prasowego podważa i prosi o sprostowanie czterech wątków, które zostały przez nas opublikowane w artykule Prezes Polskiego Holdingu Hotelowego pozywa redakcję Horeca Business Club. Nie wszystkie informacje wskazane przez pana Cristescu są zgodne z prawdą. Jednak musimy przyznać, że część jego uwag jest zasadna i z przyjemnością sprostujemy naszą publikację w tych miejscach. Dziękujemy, ze Pan prezes tym razem zechciał zadbać o to, by do wiadomości naszych czytelników dotarła kompletna informacja i przygotował swoje uwagi. Z chęcią byśmy opublikowali kolejne dotyczące wszystkich tekstów w temacie PHH. Poniżej przesłane do nas uwagi.
Żądanie nr 1
W artykule napisaliśmy:
„Nie poinformowano nas o żadnej toczącej się rozprawie, na nakaz sądu czekamy…”
Prezes Cristescu argumentuje:
„Kopia dokumentów przesłana z Sądu do R. Krzyckiego nie została odebrana przez adresata, choć dokonano jej dwukrotnej awizacji (ostatnio 23.6.2021).”
Nasz komentarz
Faktem jest, że w dniu publikacji artykułu nie mieliśmy oficjalnej, sądowej informacji o toczącej się rozprawie i czekaliśmy na nakaz sądu. Awizo niestety nie pojawiło się naszej skrzynce, a ponadto samo awizo nie może być dowodem, że poinformowano nas o sprawie. Awizo powtórne trafiło do naszej skrzynki 24 czerwca i tego dnia list został odebrany z poczty. Dopiero od tego dnia możemy uznać, że otrzymaliśmy nakaz sądu. W związku z powyższym sugerowanie przez pana Cristescu, że otrzymaliśmy w tamtym czasie wezwanie z sądu jest po prostu nieprawdziwe.
Żądanie nr 2
W artykule napisaliśmy:
„Na żadne z pytań nie otrzymaliśmy odpowiedzi, a co za tym idzie Marian Cristescu nigdy publicznie nie zdementował, nie skomentował, nie zaprzeczył informacjom przez nas publikowanym. Nie zrobił tego nawet w omawianym oświadczeniu. Co więcej odmawia nam dostępu do informacji…”
Prezes Cristescu argumentuje:
„R. Krzycki zwrócił się w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej z pytaniami 19.5.2021 i 8.6.2021 otrzymał odpowiedź. PHH wykazała, że część dokumentów jest publicznie dostępna – tak, np. załączony w artykule plik „Uzasadnienie…”
Nasz komentarz
Od grudnia 2020 roku do 19.5.2021 zadawaliśmy prezesowi Cristescu mnóstwo pytań, na które w normalnym trybie nie udzielał nam informacji. Dopiero po zadaniu zestawu około 20 pytań w trybie dostępu do informacji publicznej otrzymaliśmy od prawnika PHH odpowiedzi, które w znakomitej większości nie wniosły żadnych merytorycznych informacji na temat spraw, o które pytaliśmy. Za to powołując się na szereg przepisów odmówiono udzielenia odpowiedzi. Owszem na kilka pytań udzielono nam odpowiedzi, choć były tak oszczędne, że niczego nowego do opisywanych przez nas spraw nie wniosły. Jednak tu musimy przyznać, że użyte przez nas stwierdzenie, że na żadne z pytań nie otrzymaliśmy odpowiedzi było zbyt daleko idące. Użyliśmy tu zbyt dużego skrótu myślowego chcąc wykazać, że PHH nie przedstawia nam bardzo wielu kluczowych informacji, o które prosiliśmy.
Żądanie nr 3
W artykule napisaliśmy:
„Pan Cristescu niestety wciągał pracowników już wcześniej w budowanie swojego wizerunku jako dobrego pracodawcy, mówiąc chociażby o tym, że podczas gdy mieli zredukowane wynagrodzenie w czasie jednej z kolejnych fal epidemii, on sam wyszedł z inicjatywą by obniżono również jego wynagrodzenie, co finalnie nie mogło być zrealizowane ze względu na przepisy. Czyli pracownikom można obniżyć wynagrodzenie, prezesowi już nie.”
Prezes Cristescu argumentuje:
„Dwukrotnie zwróciłem się do Rady Nadzorczej PHH o obniżenie o 20% mojego wynagrodzenia. Od 1.5 do 31.7.2020 oraz od 1.2. do 30.4.2021 miałem obniżone wynagrodzenie.”
Nasz komentarz
Napisaliśmy tak na podstawie otrzymanych informacji z różnych źródeł, a ponieważ wcześniej prezes Cristescu nie chciał z nami rozmawiać to faktycznie w tym temacie pojawił się jakiś fake news, który z przyjemnością sprostujemy.
Żądanie nr 4
W artykule napisaliśmy:
„Czy prezes Cristescu odpowie na te pytania, czy znów nabierze wody w usta i naśle na naszą redakcję, za publiczne pieniądze kolejnych prawników?”
Prezes Cristescu argumentuje:
Koszt prowadzonych w moim imieniu działań prawnych przeciwko R. Krzyckiemu pokrywam ja osobiście.
Nasz komentarz
Dobrze wiedzieć, że nie jest to realizowane w państwowych pieniędzy. Oczywiście poinformujemy o tej deklaracji naszych czytelników. Mamy jednak pewne wątpliwości, ponieważ o ile sobie dobrze przypominamy, to korespondencję mailową z nami w sprawie ewentualnego naruszenia Pana dóbr osobistych prowadził z nami Dyrektor Biura Prawnego PHH pan Piotr Jabłonka. Czy to znaczy, że robił to po godzinach i Pan wypłacał mu wynagrodzenie z prywatnych pieniędzy? Natomiast żądanie sprostowania dostarczył do nas pracownik PHH, czy jego czas jest również finansowany z Pana prywatnych środków? W ostatnich dniach rolę posłańca na FB pełni (najprawdopodobniej) wspomniany wcześniej Piotr Jabłonka, który co rusz publikuje Pana wezwania naszej redakcji do publikacji sprostowań. Robi to także w weekend. Czy zatem otrzymuje za to dodatkowe wynagrodzenie, poza tym oficjalnym w ramach swojej pracy dla PHH?