Mateusz Świst (redaktor naczelny Horeca Business Club): Jak państwa sieć piekarnio-kawiarni radzi sobie obecnie na wymagającym rynku gastronomicznym? W ostatnich latach nastąpił istny wysyp tego typu konceptów.
Michał Dubiński (Dyrektor Zarządzający w „Gorąco Polecam Nowakowski”): Na pewno obserwujemy obecne trendy na rynku gastronomicznym i widzimy duży potencjał w tym, czego klienci aktualnie oczekują – zdrowa żywność i trendy eko są teraz bardzo popularne. W dalszym rozwoju na pewno będziemy chcieli się tym kierować. Konkurencję mamy rzeczywiście dość dużą i to z wielu branż, bo znajdujemy się gdzieś pomiędzy piekarniami a kawiarniami, dlatego musimy znaleźć swoje miejsce i jak najlepiej się w nim odnaleźć.
Jolanta Szczygielska (Kierownik ds. Marketingu i Rozwoju Produktów w „Gorąco Polecam Nowakowski”): Łączymy oba koncepty, ale nadal naszą bazą pozostaje pieczywo i tradycja z 1925 roku. Właśnie wokół tego budujemy wciąż naszą ofertę, ale – jak wspomniał Michał – zmierzamy w kierunku eko. W ten sposób odpowiadamy na zapotrzebowanie klientów. Staramy się jak najmocniej wsłuchiwać w ich głosy i w tym kierunku rozwijać ofertę.
Który aspekt wyróżnia sieć „Gorąco Polecam Nowakowski” spośród konkurencji?
Michał Dubiński: Mamy na miejscu świeżo wypiekane produkty, z których codziennie rano przygotowujemy kanapki, sałatki i pozostałe dania, zatem klient, wchodząc do naszych lokali, może poczuć zapach świeżego chleba. Na tym chcemy bazować, a dodatkowo rozszerzać ofertę o zdrową żywność.
Większość Waszych placówek zlokalizowana jest w Warszawie. Czy zamierzacie bardziej zdecydowanie wyjść ze swoim konceptem poza stolicę?
Michał Dubiński: Tak. Obecnie mamy 35 lokali w Warszawie, posiadamy też trzy punkty w Trójmieście oraz po jednym w Łodzi i Krakowie, ale rozważamy oczywiście dalszą ekspansję. Można powiedzieć, że mamy już pewne „przyczółki” w innych miastach, chociaż potencjał w stolicy nadal jest bardzo duży.
Jolanta Szczygielska: Chodzi tu głównie o miejsca osiedlowe, gdzie możliwe jest jeszcze dotarcie z pieczywem i ofertą cukierniczą, także kącikami kawiarnianymi.
Jest Pani również specjalistką ds. marketingu, zatem nie sposób, abym nie zapytał, w jaki sposób prowadzicie działania mające na celu przyciągnięcie potencjalnego klienta?
Jolanta Szczygielska: Dzisiaj największym zaufaniem cieszą się rekomendacje znajomych i social media. Naszą społeczność budujemy jednak bardzo lokalnie, bo choć jesteśmy siecią, stawiamy na rodzinną atmosferę. Osoby, które odwiedzają piekarnio-kawiarnie „Gorąco Polecam Nowakowski” albo mieszkają w pobliżu, albo niedaleko pracują. Większość z nich to nasi stali klienci. Siła tkwi więc w personelu – kluczowe jest budowanie jakości obsługi, odpowiedniej atmosfery oraz oczywiście produkt, który musi się przede wszystkim bronić, żeby klienci chcieli do nas wracać.
Rozmawiamy przy okazji eventu, na którym odbywają się szybkie spotkania biznesowe restauratorów oraz właścicieli, dyrektorów i managerów sieci gastronomicznych z dostawcami produktów i usług dla tej branży. Państwo również mieliście okazję uczestniczyć na konferencji Gastro Meeting w formule Business Speed Dating. Czy jest to dla Was wyłącznie możliwość weryfikacji oferty produktowej i zapoznania się z nowościami rynkowymi, czy jednak poszukujecie kolejnych rozwiązań i alternatyw?
Michał Dubiński: Przede wszystkim formuła Business Speed Dating jest o tyle świetna, że w ciągu 3 godzin można spotkać się z kilkudziesięcioma dostawcami, co w klasycznych realiach biznesowych byłoby nie do zrealizowania. Podczas tych spotkań możemy przeprowadzić już wstępną selekcję, a następnie wybrać tych dostawców, z którymi chcielibyśmy kontynuować rozmowy i ewentualnie nawiązać współpracę już w dłuższej perspektywie. BSD umożliwia też oszczędność czasu, który jest potrzebny, aby zawrzeć jakieś umowy czy kontrakty.
Jolanta Szczygielska: Dla nas jest to możliwość zarówno weryfikacji oferty, jak i zaznajomienia się z nowościami produktowymi. Czasem wpadamy nawet na nowe pomysły w trakcie tych rozmów.
Michał Dubiński: Zawsze przyjeżdżamy z pewnym założeniem, z kim chcielibyśmy się spotkać, choć nie wiemy do końca, jakie firmy oddelegują swoich przedstawicieli do spotkań z nami w ramach Business Speed Datingu. Przeważnie szukamy alternatyw i zamienników dla produktów, które mamy już w swoim portfolio, ale czasem pojawiają się też tacy dostawcy produktów czy usług, że zastanawiamy się, co moglibyśmy razem zrobić i czy rzeczywiście nasza firma ma zapotrzebowanie na ten produkt.
Jolanta Szczygielska: Zastanawiamy się wtedy, jak ewentualnie połączyć oferowaną usługę lub produkt z naszymi potrzebami.
Michał Dubiński: Kto wie, może w przyszłości takie proponowane rozwiązanie pozwoli nam wprowadzić na rynek nowy produkt albo zaoferować inne innowacyjne opakowanie, czy inną formę sprzedaży kawy…
0.5