Minione wakacje hotelarze oceniają lepiej niż ubiegłoroczne, blisko 3/4 hoteli odnotowało wzrost przychodów – wynika z najnowszej ankiety branżowej Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. W sierpniu ponad 3/4 obiektów uzyskało obłożenie powyżej 40 proc., a blisko połowa hoteli odnotowała średnią frekwencję powyżej 70 proc.
Sierpień dla wielu hoteli był kolejnym miesiącem dobrych lub bardzo dobrych wyników, pomimo utrzymania limitu 75 proc. dostępnych pokoi (do powyższych limitów nie zaliczają się osoby zaszczepione). Ponad 3/4 obiektów uzyskało obłożenie powyżej 40 proc., a blisko połowa hoteli (48 proc.) odnotowała średnią frekwencję powyżej 70 proc.
Hotele miejskie i biznesowe z niższym obłożeniem niż obiekty wypoczynkowe
Podobnie jak w lipcu, w sierpniu obiekty pozamiejskie zanotowały wyraźnie lepsze wyniki na tle całej grupy ankietowanych. Frekwencję powyżej 70 proc. uzyskało ponad 65 proc. obiektów, aż 85 proc. hoteli odnotowało obłożenie powyżej 40 proc. Warto zauważyć, że żaden z obiektów nie był zamknięty.
Jeszcze bardziej wyraźna różnica w wynikach widoczna jest między hotelami obsługującymi gości wypoczynkowych i biznesowych. W tej pierwszej grupie obłożenie powyżej 70 proc. zanotowało aż 80 proc. obiektów! W przypadku hoteli biznesowych było to tylko 23 proc., a najliczniejszą grupę (blisko połowę) stanowiły obiekty, które uzyskały frekwencję w przedziale 30-60 proc. W grupie hoteli biznesowych ponad 6 proc. pozostawało zamknięte.
Informacje dotyczące średniej ceny także wskazują na dobry miesiąc, z wynikami na poziomie lipca. Blisko 60 proc. hoteli odnotowało średnie ceny wyższe niż w sierpniu 2019 r., przy czym ponad 30 proc. odnotowało wzrosty o więcej niż 10 proc. W przypadku 12 proc. obiektów ceny nie zmieniły się, a spadek zanotowało 27 proc. hoteli.
Podsumowując, sierpień to kolejny po lipcu miesiąc dobrych wyników, z jeszcze mocniej widoczną różnicą na korzyść hoteli pozamiejskich o przeważającej funkcji wypoczynkowej, co wynika z trwających wakacji.
Minione wakacje lepsze niż rok temu
IGHP poprosiła hotelarzy o porównanie przychodów w czasie wakacji (lipiec, sierpień) w stosunku do tego samego okresu sprzed pandemii, czyli do roku 2019, a także do ubiegłego roku.
Porównanie do okresu sprzed dwóch lat jest wyrównane, tzn. dokładnie połowa hoteli uzyskała niższe (lub bez zmian) przychody, a druga połowa miała wyższe przychody. W części spadkowej najliczniejszą grupę (18 proc.) stanowiły hotele ze spadkiem o 30 proc. lub więcej, a w części wzrostowej odpowiednio najliczniejsza grupa (22 proc.) odnotowała wzrost nie większy niż 10 proc.
Porównanie do okresu sprzed roku jest już znacznie bardziej zróżnicowane i z wyraźnym wskazaniem na poprawę wyników. Zdecydowana większość, bo blisko 3/4 hoteli odnotowało wzrosty, przy czym każda kolejna grupa zakresu wzrostów przewidziana w ankiecie (10 proc., 20 proc., 30 proc. i więcej) stanowiła niemal identyczny, 25-proc. udział.
Poziom rezerwacji na październik i listopad niepokojąco niski
Dane dotyczące przyjętych rezerwacji na następne trzy jesienne miesiące są bardzo zróżnicowane. O ile wrzesień zapowiada się jeszcze dość obiecująco, o tyle prognozy dla października i listopada są już pesymistyczne. We wrześniu połowa hoteli wskazuje na obłożenie powyżej 40 proc., w tym 30 proc. obiektów deklaruje stan rezerwacji powyżej 50 proc. frekwencji. Zupełnie odwrotna sytuacja ma miejsce w przypadku października, a szczególnie listopada. W tym drugim miesiącu połowa hoteli posiadała rezerwacje na poziomie niższym niż 5 proc. obłożenia, a kolejna 1/3 poniżej 20 proc. Wyraźnie więc jest widoczny spadek udziału gości wypoczynkowych, wyczekiwanie przez hotele odbudowy ruchu biznesowego, brak gości konferencyjnych i ponownie krótkie okienko rezerwacyjne.
Powyższe prognozy, a także zwiększony ostatnimi danymi dotyczącymi wskaźnika wzrostu dziennych zakażeń stan niepewności co do rozwoju epidemii rodzą rosnące obawy hotelarzy wprowadzenia kolejnych ograniczeń w funkcjonowaniu hoteli.
Coraz dalsza perspektywa zysku
Nadal, bardzo podobnie jak w poprzednich miesiącach, 86 proc. hoteli nie przewiduje osiągnięcia zysku z działalności operacyjnej wcześniej niż na koniec 2022 r. Jednak wyraźnie niekorzystny odsetek hoteli wskazujących na okres późniejszy niż rok 2022 wzrósł w stosunku do poprzedniego miesiąca o 5 pp. i wyniósł 56 proc. Ocena powrotu przychodów do poziomu z lat 2018-19 nie zmieniła się istotnie, choć również nieco pogorszyła. Nadal jako najbardziej prawdopodobny wskazany został rok 2023: 41 proc. hoteli, ale rok 2024 i późniejsze lata stanowią istotną i rosnącą część wyników ankiety, bo 38 proc. – wzrost o 4 pp. w stosunku do lipca.
Segment MICE w hotelach wciąż mocno ograniczony
Średnio 36 proc. zapytań o organizację spotkań biznesowych jest odrzucanych przez hotele z powodu utrzymanego limitu organizacji konferencji, tj. 1 osoby na 10 mkw. Relatywnie niedużą część ofert, bo do 20 proc. zapytań, zmuszone jest lub będzie odmawiać 35 proc. hoteli. Z drugiej strony, 80 proc. i więcej zapytań odmawia 17 proc. obiektów.
Polski Bon Turystyczny w praktyce – hotele nie odczuły wyraźnego wzrostu popytu
1/3 ankietowanych hoteli (35 proc.) uznała, że Polski Bon Turystyczny stworzył dodatkowy, odczuwalny popyt w czasie wakacji. W grupie hoteli biznesowych odsetek ten był oczywiście mniejszy i wyniósł 23 proc. Z kolei w obiektach obsługujących gości z segmentu wypoczynkowego było to 37 proc. hoteli, czyli niewiele więcej niż w całej grupie uczestniczących w ankiecie.