W niedzielny poranek prawie 150 entuzjastów jogi spotkało się na sopockim molo na wspólnych zajęciach zorganizowanych przez Sheraton Sopot.
Uczestnicy wykonali łagodną sesję, rozciągali się i wyciągali w promieniach słońca, w akompaniamencie szumu morskich fal. Trening poprowadziła znana instruktorka fitness, jogi i pilatesu – Ola Żelazo. Pełna optymizmu, zarażając uśmiechem, przeprowadziła grupę przez ćwiczenia, które wyciszyły przebodźcowany umysł i dały nową energię na rozpoczęcie dnia.
Sesja jogi była bezpłatna i otwarta dla wszystkich. Wzięli w niej udział goście i klienci Sheraton Sopot, a także mieszkańcy Trójmiasta i turyści, niektórzy przyjechali do Sopotu specjalnie na wydarzenie.
– Pomysł na „Jogę na molo” zrodził się w naszych głowach już kilka miesięcy temu. Chcieliśmy pokazać jak wartościowo można spędzać czas w naszym pięknym Sopocie, szczególnie wiosną, kiedy otacza nas wszechogarniający nadmorski spokój. Była to też okazja do spotkania w dużej grupie, ćwiczących osób, które mają poczucie jedności i wspólnego celu. Łączenie ludzi, organizowanie wydarzeń zarówno dla naszych gości jak i społeczności lokalnej wpisuje się w kulturę naszej marki. Podczas organizacji czuliśmy duże wsparcie miasta, Sopockiej Organizacji Turystycznej oraz MOSiRu, który specjalnie na tę okazję udostępnił ćwiczącym molo za darmo. Do poprowadzenia jogi zaprosiliśmy Olę Żelazo, która swoją pozytywną energią zaraża każdego kto z nią ćwiczy, zarówno na żywo jak i online. Myślę, że jeszcze niejedno wspólne wydarzenie przed nami! – opowiada Dorota Buzek-Garzyńska, PR & Marketing Manager Sheraton Sopot.
– Jestem propagatorką zdrowego, aktywnego trybu życia. Pokazuję różne formy ruchu, aby każda osoba, bez względu na wiek, kondycję czy sprawność, mogła o siebie zadbać i poczuć się lepiej w swoim ciele. Nasza sesja jogi na molo w Sopocie, pokazała jak duża jest chęć spotkania się w większym gronie, aby razem rozłożyć maty i zadbać o swoje kręgosłupy, jak i dobre nastroje. Na pewno tak piękne miejsce jakim jest molo w Sopocie, zachęciło niektórych, żeby spróbować zrobić psa z głową w dół czy pozycję drzewa właśnie tutaj, na naszym wydarzeniu.
Uwielbiam patrzeć jak z każdym kolejnym ćwiczeniem, na twarzach uczestników pojawiają się coraz szersze uśmiechy. Gdy ciała stają się bardziej elastyczne i próbują dosięgać trudniejszych wariantów ćwiczeń. Cieszę się, że zostałam zaproszona do tego projektu, zwłaszcza, że odbywał się on w moim ulubionym miejscu, czyli w Trójmieście. Tutaj zawsze jest piękna moc i dobra energia. Mam nadzieję, że uda nam się spotkać jeszcze wiele razy na wspólnym jogowaniu. – powiedziała Ola Żelazo.