Przedstawiciele Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze”, które prowadzi obsługę naziemną samolotów na „Okęciu”, już od dłuższego czasu ostrzegają, że stołeczne lotnisko znajduje się u skraju możliwości i niedługo może dojść do sytuacji, w której niektóre połączenia nie zostaną obsłużone z powodu braków infrastrukturalnych. Powiększenie Chopin Airport jest zatem nieuchronne.
Pierwsze prace nad rozbudową terminala pasażerskiego, a następnie drogi kołowania zaplanowane zostały na przyszły rok, zaś zakończenie inwestycji przewidziano na 2021. Tymczasem kilka lat później zostanie oddany do użytku mający znacznie większe możliwości Centralny Port Komunikacyjny w oddalonej od Warszawy o ponad 45 km gminie Baranów, co prawdopodobnie spowoduje zamknięcie zmodernizowanego Lotniska Chopina…
„Zostajemy z lotniskiem, które jest przygotowane dla samolotów szerokokadłubowych. Obsługa mniejszych samolotów wiążę się z koniecznością kolejnej przebudowy. To nie ma sensu ekonomicznego” – tłumaczy prezes PPL, Mariusz Szpikowski, cytowany przez portal mazowieckie.naszemiasto.pl.
Koszt całej inwestycji nie jest jeszcze znany, podobnie jak plan przebudowy. Aby przetargi mogły zostać ogłoszone, niezbędne są zgody ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej, a tych również brak.
M. Wild: Fundamentalnym błędem było zaniechanie rozbudowy Lotniska Chopina kilka lat temu. Teraz musimy gonić rynek. pic.twitter.com/ENe0Oq4M8S
— Chopin Airport, WAW (@ChopinAirport) June 12, 2018
Jednomyślności w sprawie zamknięcia lotniska na Okęciu nie ma nawet w obozie rządzącym. Wiceminister sprawiedliwości i kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy, Patryk Jaki, zdradził niedawno, że najbliższa przeforsowania jest koncepcja pozostawienia stołecznego portu w charakterze lokalnym, ale dyskusje na temat przyszłości Chopin Airport wciąż trwają.
