Pomimo że tegoroczne urlopy są rekordowo drogie, chętnych do podróżowania nie brakuje. Z letniego wypoczynku zamierza skorzystać nawet 23 mln Polaków. Zdecydowana większość z nich – 11,5 mln wybierze urlop w kraju. W czołówce najczęściej wybieranych kierunków podróży niezmiennie utrzymują się Morze, Góry i Mazury.
W ostatnich latach coraz chętniej szukamy nieoczywistych lokalizacji i chcemy poznawać nowe miejsca wypoczynkowe w Polsce. Co roku przyciągają one największą liczbę turystów z kraju i z zagranicy. Jednak popularność tych regionów przekłada się na koszty – im bardziej oblegane miejsca, tym wyższe.
— Polacy dopiero odkrywają piękno swojego kraju. Wielu jest ciekawa nowych miejsc w zrewitalizowanych obiektach o dobrym standardzie, położonych w świetnie skomunikowanych rejonach wielkich miast. Dodatkowym kryterium wyboru są lokalne atrakcje m.in. basen, jezioro, plaża, trasy wycieczkowe, ale także lokalne produkty oraz zdrowa kuchnia, imprezy tematyczne, animacje, sporty wodne, zajęcia fitness, dzięki którym można aktywnie i ciekawie spędzić swój pobyt. W tym sezonie widzimy również ogromny wzrost rezerwacji turystów z zagranicy, którzy przez wojnę w Ukrainie obawiali się wizyty u nas jeszcze rok temu — zdradza Władysław Grochowski, prezes Grupy Arche.
Bez względu na kierunek podróży, w większości popularnych miejscowości turystycznych znajdziemy bogaty wybór atrakcji, dostosowanych do naszych zainteresowań. Wśród nich są rozmaite formy rozrywki dla miłośników adrenaliny i sportowych wrażeń lub oferty bardziej relaksacyjne, takie jak rejsy czy wypożyczalnie rowerów wodnych, idealne dla tych, którzy cenią sobie spokojny wypoczynek. Niestety podobnie, jak w przypadku zakwaterowania i wyżywienia, ceny tych atrakcji również wzrosły w tym roku.
— Wzrost cen w naszych hotelach w porównaniu do tego samego koszyka produktów z ub.r. kształtuje się poniżej inflacji tj. na poziomie od 5 do 15 proc. Woleliśmy obniżyć naszą marżę i pozostać wypełnionymi turystami, niż przez zbyt wysoki ceny stać się niedostępnym dla wielu klientów. Przez to, że ogólnie panuje drożyzna goście, wolą przyjechać na krótszy okres. W tym roku zauważamy spadek pobytów trzydniowych na korzyść dwóch dób hotelowych. Natomiast rezerwacje spływają głównie z wyprzedzeniem kilku tygodni, ale aż 25 proc. weekendowych pobytów wyprzedaje się dopiero na 2-3 dni przed przyjazdem — potwierdza Władysław Grochowski, prezes Grupy Arche.
Polacy zdecydowanie preferują spędzać wakacje i wypoczywać w towarzystwie bliskich. Aż 88 proc. badanych deklaruje, że na główny wyjazd wypoczynkowy na terenie kraju wybierze się w towarzystwie innych osób. Najczęściej jest to cała rodzina wraz z dziećmi — 33 proc. wskazań oraz „druga połówka” — 32 proc., a następnie znajomi i przyjaciele — 11 proc. Samotne wyjazdy wakacyjne w Polsce planuje jedynie 9 proc. ankietowanych.
— Blisko 76 proc. naszych wakacyjnych gości to rodziny z dziećmi, które często przyjeżdżają również z dziadkami lub znajomymi. Pozostali klienci indywidualni to głównie pary w przedziale wiekowym 25-40 lat. Co ciekawe coraz więcej turystów przyjeżdża do nas w towarzystwie swoich pupili — są to w 90 proc. psy, rzadziej koty i inne zwierzęta. Jako że nasze hotele są dostępne dla każdego, a ich atrakcje otwarte dla wszystkich turystów oraz lokalnych społeczności, sporo osób korzysta jedynie z wybranych rozrywek np. plaży, restauracji, czy spa w trakcie jednodniowych wypadów i wycieczek, bez opcji noclegowych. Coraz większą popularnością cieszą się również wyjazdy w czerwcu i wrześniu. Jestem optymistą i uważam, że ten sezon dla gości oraz całej branży HoReCa będzie należał do udanych — podsumowuje prezes Grupy Arche.