Gastronomiczne preferencje Polaków – jedzenie poza domem w trendach

1
2314
Jedzenie „na mieście” staje się dla Polaków coraz bardziej naturalne i powszechne. Z badania zwyczajów i preferencji związanych z wyborem lokalu gastronomicznego, przeprowadzonego na zlecenie marki Bobby Burger wynika, że mieszkańcy dużych miast posiłki poza domem coraz częściej traktują jako pretekst do spotkania ze znajomymi – tak przyznaje ¾ badanych, a w lokalach spędzają blisko godzinę.

Respondenci prawie tak samo często, jak piekarnie czy sklepy oferujące gotowe kanapki (średnio 31 razy w ciągu roku), odwiedzają restauracje sieciowe typu fast food (średnio 35 wizyt w ciągu roku). Zauważalny jest fakt, że mieszkańcy dużych miast chętnie korzystają z różnych typów lokali i nie ograniczają się do najtańszych miejsc. Wraz ze wzrostem świadomości i oczekiwań, nie tylko względem jakości jedzenia, ale i względem miejsca, w którym jemy, często wybierane są burgerownie. Jak wynika z badania, to więcej kobiet niż mężczyzn decyduje się na spożywanie posiłków poza domem – dokładnie 54 proc.



Posiłek na mieście pretekstem do spotkań

Ale do lokali gastronomicznych nie wybierają się same. Badane osoby przyznają, że bardzo często decydują się na posiłek w towarzystwie partnera (42 proc. wskazań), a także przyjaciół (22 proc. wskazań). Warto zwrócić uwagę na motywacje, dla których mieszkańcy dużych miast stołują się poza domem. Na pierwszym miejscu, co nie dziwi, jest chęć zaspokojenia głodu, a ¾ respondentów wskazało powody towarzyskie, czyli chęć spędzenia czasu w miły sposób lub spotkania z rodziną.

„Obecnie obserwujemy, że jedzenie w lokalu coraz częściej pełni funkcję społeczną – zdecydowana większość badanych osób do lokali wybiera się częściej w towarzystwie, niż samotnie. Wyjścia do lokali są świetną okazją do rozmów, świętowania różnych okazji, a lokale gastronomiczne coraz częściej gwarantują przyjemną dla konsumenta atmosferę, która zachęca do dłuższych wizyt” – mówi Dorota Żurkowska, R&D Manager w Bobby Burger.

Konsumenci z dużych miast, którzy wzięli udział w badaniu spędzają w lokalach gastronomicznych średnio 44 minuty, a w burgerowniach prawie godzinę. Burgerownie coraz częściej postrzegane są jako modne miejsca, w których chętnie spotykamy się ze znajomymi i spędzamy w nich czas.

„Wychodząc na miasto ze znajomymi wybieramy konkretny lokal, w konkretnej lokalizacji, z fajną atmosferą, w którym miło spędzimy czas i przy okazji spotkania smacznie zjemy. Nie dziwi więc fakt, że wiele lokali rozszerza swoją ofertę np. o opcję wegetariańską, by wychodząc „na miasto” w większym gronie każdy faktycznie mógł znaleźć coś dla siebie” – komentuje Żurkowska.



Burgery w czołówce zamawianych potraw

Na liście najpopularniejszych produktów zamawianych w lokalach gastronomicznych przez zapytanych Polaków na drugim miejscu są burgery. Królują frytki, które często zamawiane są jako dodatek, następnie dania obiadowe, pizza oraz lody. Rynek gastronomiczny oferuje bardzo szeroką ofertę i stale ją poszerza.

Analizując okazje, podczas których spożywane są posiłki poza domem, ponad połowa przypadków to okazje planowane – respondenci z góry wiedzieli, że chcą pójść w konkretne miejsce, by zjeść i napić się. O wyborze konkretnego lokalu decyduje smaczne jedzenie (dla 61 proc. jeden z głównych powodów) oraz odpowiednia lokalizacja (dla 55 proc. to jeden z głównych powodów). Czynnikami mniej istotnymi dla mieszkańców dużych miast przy wyborze konkretnego miejsca są preferencje odnośnie kuchni („lubię taką kuchnię”) oraz atrakcyjne ceny.



Wydajemy coraz więcej, jemy coraz lepiej

Jeśli jedzenie jest smaczne i dobrej jakości, Polacy są w stanie zapłacić za nie więcej. W ubiegłym roku było to około 100 zł miesięcznie, czyli więcej niż kiedykolwiek wcześniej.

„Średnia wartość rachunku za jedną wizytę w lokalu gastronomicznym to około 43 zł. Analiza wyników badania wykazała także bardzo wyraźną zależność pomiędzy czasem spędzonym w lokalu gastronomicznym, a kwotą rachunku. Im dłużej konsument przebywa w lokalu tym rachunek jest wyższy” – informuje Żurkowska.

Poprawa sytuacji finansowej oraz rosnąca świadomość znacząco wpływa na styl życia mieszkańców dużych miast. W grupie wiekowej 20-29 lat, aż 85 proc. przebadanych osób stołuje się poza domem. Jedzenie w lokalu przestaje więc być czymś wyjątkowym, a wartość polskiego rynku gastronomicznego rośnie jak na drożdżach.



O raporcie

Raport z badań zwyczajów i preferencji, związanych z wyborem lokalu został opublikowany na podstawie badania przeprowadzonego wśród osób w wieku 15+, zamieszkujących miasta powyżej 100 tys. mieszkańców, którzy w miesiącu poprzedzającym badanie co najmniej raz stołowali się poza domem. Badanie zostało przeprowadzone przez firmę 4P Research Mix w formie ankiety internetowej w dniach od 5 do 14 marca 2018 roku. Projekt współfinansowany ze środków UE.



O marce

Bobby Burger to pierwsza i zarazem największa polska sieć burgerowni. To marka tworzona dla aktywnych i dynamicznych osób, lubiących wielkomiejski gwar. Jej początki sięgają 2012 roku, kiedy to dwóch znajomych wyruszyło food truckiem na ulice Warszawy. Zaledwie rok później pojawił się pierwszy lokal w samym centrum stolicy, przy ul. Żurawiej. W ciągu kolejnych sześciu lat Bobby Burger na stałe wpisał się w gastronomiczne serca 14 polskich miast, w których funkcjonują 34 lokale marki i jeden punkt sezonowy.

Bobby Burger planuje w dalszym ciągu mocno akcentować swoją obecność w kulturze miejskiej, a nowa oferta franczyzowa marki stanowi zapowiedź jej intensywnej ekspansji na polskim rynku. Od początku istnienia, marce przyświeca hasło: REAL FOOD, REAL PEOPLE – prawdziwe jedzenie dla prawdziwych ludzi. Jedną z autorskich inicjatyw marki jest Bobby Team, wspierający pasję, energię i dynamizm młodych ludzi.

1 KOMENTARZ

  1. Nie ma się co dziwić, jedzenie jest pyszne i bardzo ładnie podane. Polacy zarabiają coraz więcej i mają mniej czasu. Na dodatek ludzie nei przychodzą do siebie do domów tylko spotykają się „na mieście”. Sama ostatnio zamiast ugotować kolację jak zawsze zaprosiłam znajomą do Literatki na Krakowskim Przedmieściu. Jedyne co się zmieniło to, to że nie musiałam sprzątać i gotować.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.