Pudzianowski przegrywa sprawę sądową o hostel w Andrychowie

0
665

Mariusz Pudzianowski przegrał sprawę cywilną z przedsiębiorcą Andrzejem Kowalczykiem dotyczącą „najazdu” na hostel w Andrychowie, który miał miejsce kilka lat temu. Sąd w Bielsku-Białej nakazał Pudzianowskiemu oraz jednemu z jego współpracowników „opróżnienie, opuszczenie i wydanie Andrzejowi Kowalczykowi wszystkich pomieszczeń” obiektu. Wyrok jest prawomocny.

W 2018 roku goście hostelu w Andrychowie byli zaskoczeni, widząc Pudzianowskiego i jego ekipę przeszukujących obiekt, przeganiających gości i wynoszących sprzęt. Sportowiec twierdził, że przysługuje mu połowa hostelu, ponieważ miał ją nabyć od byłej żony Kowalczyka. Jednak postępowanie o podział majątku było wówczas w toku.

Sąd uznał, że były strongman nie miał prawa do „przejęcia” dwóch kondygnacji budynku. Wyjaśnił, że skoro przed sprzedażą pozwanemu udziału w nieruchomości była żona Kowalczyka nie była jej współposiadaczem, to nie mogła przekazać Mariuszowi Pudzianowskiemu posiadania. Nawet gdyby taki tytuł posiadał, „to nie ulega wątpliwości, że nie mógł on objąć tej nieruchomości w posiadanie w drodze użycia siły.”

Sąd zdecydował również, że Pudzianowski i jego współpracownik mają zapłacić po 488,50 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Sportowiec, w odpowiedzi na te wydarzenia, stwierdził, że przedsiębiorcy „się nudzi” i z tego względu wnosi kolejne sprawy sądowe.

Od czasu incydentu hostel w Andrychowie, wyremontowany przez Kowalczyka, pozostaje zamknięty — nie przyjmuje gości i nie zatrudnia pracowników. Toczą się także inne postępowania sądowe z udziałem Pudzianowskiego, w tym sprawy karne o możliwą kradzież wyposażenia i zniszczenia obiektu hostelu.

Mariusz Pudzianowski, który jest również przedsiębiorcą prowadzącym firmę transportową, poinformował, że niedawno wygrał sprawę o zniesławienie z Kowalczykiem, która została rozstrzygnięta na jego korzyść w Łodzi. Andrzej Kowalczyk nie skomentował sprawy.

Warto przypomnieć, że w 2022 roku, w ramach ugody z Kowalczykiem w procesie cywilnym przed sądem w Krakowie, sportowiec musiał przepraszać przedsiębiorcę za słowa o jego sprawach rodzinnych i przekazać 7,5 tys. zł na jedną z wadowickich fundacji.

Spory sądowe między Pudzianowskim a Kowalczykiem trwają już od kilku lat i obejmują różne wątki, w tym zarzuty o kradzież wyposażenia hostelu, które nadal czekają na rozstrzygnięcie sądów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.