Szefowa związku personelu pokładowego, Monika Żelazik, zdradziła w rozmowie dla portalu rmf.fm, że związkowcy chcą dostosować termin strajku do grafiku pracowników. Ponadto chodzi też o to, aby zarząd LOT-u nie miał czasu na represje wobec swoich pracowników. Żelazik dodała też, że chce zabezpieczyć załogi przed mobbingiem, zastraszaniem, a nawet nachodzeniem w domach.
Według szefowej związku w strajku weźmie udział ponad 800 osób skupionych w związkach oraz pracowników niezrzeszonych, którzy poparli strajk. Cała akcja ma trwać aż do skutku.
We wrześniu strajk w PLL LOT. Taką decyzję podjęły związki zawodowe. Decyzję co do konkretnej daty strajku podejmie Międzyzakł.Komitet Strajkowy. Najpierw w ciągu 5 dni musi być poinformowany o strajku zarząd LOTu. Załogi powstrzymają się od wykonywania pracy. @RadioZET_NEWS
— Daniel Wrzos (@DanielWrzos) August 22, 2018
Powodem strajku pracowników LOT-u w dalszym ciągu jest niesatysfakcjonujący regulamin płacowy oraz niezrealizowane żądanie zatrudniania personelu na etatach, a nie w spółce pośredniczącej. Dodatkowo domagają się oni przywrócenia do pracy zwolnionej szefowej związku personelu pokładowego.
Zarząd PLL LOT chce, aby związki zapłaciły blisko dwa miliony złotych za zapowiedź majowego protestu. Rzecznik Adrian Kubicki twierdzi, że strajk będzie nielegalny, w związku z czym liczona będzie każda złotówka, jaką straci spółka.