Sezon letni 2023 był pełen niespodzianek i wyzwań dla branży hotelarskiej. Zmienne warunki pogodowe, niepewność ekonomiczna i zmieniające się preferencje gości – to wszystko wpłynęło na funkcjonowanie obiektów turystycznych. Jak poradził sobie z tym Hotel Szafir w Jastrzębiej Górze? Aleksandra Poppel-Strzałkowska, dyrektorka sprzedaży, dzieli się swoimi spostrzeżeniami.
Pogoda nie była naszym sprzymierzeńcem, zwłaszcza w lipcu, kiedy deszcz i chłodne temperatury dominowały krajobraz. Sierpień przyniósł nieco ulgi, ale nadal były to trudne warunki dla branży turystycznej.
Mimo tych wyzwań, Aleksandra Poppel-Strzałkowska, Dyrektorka Sprzedaży Hotelu Szafir w Jastrzębiej Górze, z dumą podkreśla sukces minionego sezonu. „Mimo niesprzyjającej pogody i generalnie niższego obłożenia w regionie, dla naszego hotelu był to udany czas. Zdołaliśmy zwiększyć nasz obrót, ale wymagało to ogromnego wysiłku i zaangażowania całego zespołu sprzedażowego,” mówi Poppel-Strzałkowska.
Dyrektorka Sprzedaży zwraca uwagę na kilka kluczowych trendów z tego sezonu. „Goście decydowali się na rezerwacje w ostatniej chwili, często zaledwie kilka dni przed planowanym przyjazdem. Niemniej jednak, nasze obłożenie w lipcu wyniosło imponujące 92%, a w sierpniu 84%,” dodaje.
Aleksandra zauważa również, że „zdarzały się odwołania rezerwacji oraz prośby o przeniesienie na inne terminy. Dominowały krótkie pobyty, ze średnią długością wynoszącą 4-5 dni. Co ciekawe, średnia cena za dobę wynosiła 600 zł netto.”
Jeśli chodzi o gości hotelu, Poppel-Strzałkowska podkreśla: „Większość naszych gości stanowili Polacy, ale mieliśmy również przyjemność gościć obywateli z Czech, Niemiec oraz Wielkiej Brytanii.”
„Biorąc pod uwagę trudne warunki pogodowe oraz ekonomiczne można powiedzieć, że miniony sezon był nas udany.” – dodaje.