Coraz więcej zgłoszeń zatrucia deserem sprzedawanym w kawiarniach Green Caffè Nero pochodzi już nie tylko z Warszawy, ale także z województwa małopolskiego. Wśród poszkodowanych znajduje się m.in. 11 dzieci, ale hospitalizowana jest tylko jedna osoba. Co ważne, żaden przypadek zarażenia bakteriami Salmonelli nie wystąpił po 31 maja.
„Od dnia 1 czerwca 2018r. prowadzone są w trybie interwencyjnym kontrole sanitarne kawiarni sieci Green Caffè Nero, ze szczególnym uwzględnieniem zapewnienia bezpieczeństwa oferowanych do sprzedaży środków spożywczych, w tym ciast z kremem niepoddanych obróbce termicznej.”
„Do 15 czerwca 2018r. przeprowadzono 41 kontroli w obiektach kawiarni sieci Green Caffè Nero, w którym w dalszym ciągu stwierdza się nieprawidłowości natury sanitarno-higienicznej oraz dotyczące stanu technicznego obiektów. W wyniku powyższego nałożono grzywny w drodze mandatów karnych na łączną kwotę 8800 zł. Nadal wzrasta suma nałożonych mandatów karnych. Postępowanie administracyjne w toku.”
„W ramach współpracy z Powiatowymi Lekarzami Weterynarii i Państwowymi Powiatowymi/Wojewódzkimi Inspektorami Sanitarnymi PPIS otrzymał informacje, które potwierdziły występowanie zachorowań na skutek spożycia ciast w Sieci Kawiarni Green Caffè Nero na terenie Małopolski. Tam również potwierdzają się ustalenia PPIS w m. st. Warszawie z dochodzenia epidemiologicznego, że do narażenia doszło w dniach 27 do 31 maja 2018 r.”
Fragment komunikatu opublikowanego na oficjalnej stronie internetowej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie z dnia 15 czerwca 2018 r.
Suma kar nałożonych przez Sanepid prawdopodobnie szybko przekroczy więc pięciocyfrową kwotę. W rozmowie z nami Agata Milewska, Brand Manager Green Caffè Nero, zaznaczyła jednak, że wysokość mandatów względem skontrolowanych kawiarni wcale nie jest tak dotkliwa, gdyż wynosi średnio nieco ponad 200 zł. na lokal. Podkreśliła również starania, jakie podejmuje firma w celu zidentyfikowania źródła zatruć.
„Sanepid ponownie odwiedza te kawiarnie, które już skontrolował i wiemy, że do tych lokali nie ma już zastrzeżeń, ponieważ wszystkie zalecenia zostały wdrożone. My natomiast jeszcze bardziej uszczelniamy wewnętrzne procedury dostaw, stale kontrolujemy również temperaturę produktów, które do nas docierają, aby mieć pewność, że ciąg chłodniczy nie został przerwany – także u naszych dostawców. Jako firma wychodzimy ponad to, czego oczekuje od nas Sanepid – przeprowadzamy dużo wewnętrznych szkoleń i wdrażamy dodatkowe procedury, choć te dotychczasowe i tak były bardzo rygorystyczne. Powołaliśmy też specjalny zespół osób, które intensywnie będą nadzorowały kwestię bezpieczeństwa żywności. Mieliśmy już wprawdzie wyznaczone grono specjalistów ds. bezpieczeństwa żywności, ale teraz zostało ono powiększone, aby można było jeszcze skuteczniej kontrolować te procesy.”
„Cały czas szukamy przyczyny zatruć, ponieważ przerwany ciąg chłodniczy mógł spowodować namnożenie się bakterii, natomiast wątpliwym wydaje się, że tylko z tego powodu pojawiła się w ciastach. Nawet niektórzy poszkodowani klienci dziwią się, jak to jest w ogóle możliwe, że się zatruli, skoro rano, kiedy zamawiali ciasto, było ono zimne i świeżo wystawione przez baristę. Czynników musiało więc być więcej niż tylko przerwany ciąg chłodniczy. Źródło nie zostało jednak jeszcze ustalone”.
Agata Milewska, Brand Manager Green Caffè Nero dla portalu Horeca Business Club
