Czołowy serwis rezerwacyjny zmienia sposób zarabiania

0
1464
Jedna z najpopularniejszych na świecie platform rezerwacyjnych nie chce już jedynie pośredniczyć w wynajmie hoteli. Portal zamierza teraz oferować usługi w cenach wynegocjowanych z danym hotelem i powiększać je o własną marżę.

W trzecim kwartale bieżącego roku przychody Booking Holdings, pod skrzydłami którego znajdują się takie portale jak Booking.com, Agoda czy Priceline, wyniosły 4,8 mld $. W porównaniu z poprzednim rokiem stanowi to wzrost aż o 11%. Zysk netto osiągnął natomiast próg zaledwie 3%, co wiąże się z wyższymi niż dotychczas zobowiązaniami podatkowymi. Nie martwi to jednak Prezesa Glenna Fogela, który poinformował, że tylko w okresie od lipca do października użytkownicy ustanowili rekord rezerwując ponad 200 mln noclegów.

Przychody z tytułu działalności agencyjnej wzrosły dokładnie o 1%, co jest równowartością 3,5 mld $. Sprzedaż ofert stworzonych samodzielnie przyniosła firmie zysk w postaci miliarda dolarów (wzrost o 53% rok do roku). Różnica jest jednak znacząca i polega na tym, że w pierwszym przypadku dochody oparte są na prowizji, natomiast w drugim należy wynegocjować z gestorem bazy noclegowej cenę netto, do której dolicza się własną marżę. Klient uiszcza wówczas opłatę za zakwaterowanie już w momencie rezerwacji noclegu, a nie dopiero po zameldowaniu się w danym obiekcie. Takie rozwiązanie gwarantuje Bookingowi pieniądze dużo wcześniej, a dodatkowo – jak pokazują statystyki – pozwala na zmniejszenie odsetka rezygnacji z rezerwacji.

Możliwość kształtowania cen we własnym zakresie jest zatem dużo bardziej korzystna z perspektywy platform rezerwacyjnych. Analitycy donoszą, że prowizja agencyjna portalu wynosi wtedy około 18,6%, natomiast w drugim przypadku marża osiąga poziom aż 20%.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.