Eksperci ostrzegają, że należy spodziewać się czwartej fali koronowirusa, a obecne uspokojenie wykorzystać na to, by się dobrze przygotować do kolejnej walki.
Jak podaje Gazeta Wyborcza trzecia fala wyraźnie maleje, a wskazują na to dane publikowane przez Ministerstwo Zdrowia. Poprawia się także sytuacja w szpitalach, rośnie liczba wolnych łóżek. Jeszcze tydzień temu wszelkie statystyki były dwa razy gorsze, teraz zarażonych jest nawet o połowę mniej.
Dorota Zych-Gałczyńska, dyrektorka Szpitala Bielańskiego dla GW
„Nie mam wątpliwości, że to nie była ostatnia fala epidemii. Pytanie, co zrobimy, gdy przyjdzie następna. Znowu przeniesiemy ciężar walki z jej skutkami na normalne szpitale ograniczając przy tym możliwość leczenia niezakażonych pacjentów? Powinniśmy wykorzystać ten czas uspokojenia się epidemii na stworzenie planu, który pozwoli nam tego uniknąć. Moim zdaniem potrzebne są nam szpitale tymczasowe, które będą zdolne leczyć także cięższe przypadki z chorobami współistniejącymi. Do tego konieczne są łóżka respiratorowe z dostępem do tlenu. Czegoś takiego nie zapewnimy w szpitalu tymczasowym obliczonym na tysiąc łóżek. Potrzebnych jest nam więcej, ale mniejszych i lepiej wyposażonych szpitali tymczasowych.”
Dr Paweł Grzesiowski jest podobnego zdania. Twierdzi, że system szczepień sprawił, że tylko około 20% ludzi przyjęło pierwszą dawkę szczepionki, a osób, które się jeszcze nie zaszczepiły z grupy 60+ jest około 40%. Nie wiadomo ile z nich się jeszcze zaszczepi, a to właśnie takie grupy powodują wybuchy kolejnych ognisk zakażeń, które mogą doprowadzić do kolejnej fali.
Pojawienie się kolejnej fali będzie uzależnione od tego jak Polacy będą się przemieszczali w najbliższym czasie. Oczywiście im więcej osób będzie podróżowało i przy okazji nie przestrzegało zasad sanitarnych, tym większa szansa na kolejny lockdown lub ograniczenia dla poszczególnych branż. Powrót we wrześniu dzieci do szkół może sytuację jeszcze bardziej zaognić, zatem powinniśmy się spodziewać kolejnej fali na jesieni.
Mając na uwadze powyższe warto aby wszyscy przedsiębiorcy dotychczas zamkniętych branż wzięli to mocno pod uwagę i zakładali czarny scenariusz na kolejne miesiące po wakacjach. W praktyce to oznacza, że warto być ostrożnym jeśli chodzi o wszelkie decyzje, które kolejny lockdown może zaburzyć.
Cóż to za pandemia, że ze wszystkich stron, drzwiami i oknami stara się wcisnąć ludziom eksperymentalny produkt? Gdyby istniała rzeczywiście jakaś pandemia a trup ścielałby się na ulicach, to reklamowanie i zmuszanie ludzi byłoby zbyteczne. Cyrk a ludzie wciaż śpią