Lepiej późno niż wcale. To dziś idealnie pasuje do tego co się wydarzyło w ostatnich dwóch dniach. Największe sieci gastronomiczne podjęły w końcu decyzje o „bojkocie” rosyjskiego rynku i zamknięciu swoich lokali. Do grona tych firm dołącza także marka KFC, ale czy aby na pewno?
„Podobnie jak wiele osób na całym świecie, jesteśmy wstrząśnięci i zasmuceni tragicznymi wydarzeniami w Ukrainie. Yum! Brands wstrzymało wszelkie inwestycje i rozwój restauracji w Rosji. Yum! Brands przekieruje również wszystkie zyski z działalności w Rosji na cele humanitarne. Jak zawsze koncentrujemy się na bezpieczeństwie naszych pracowników w tym regionie i będziemy nadal podejmować zdecydowane działania, aby wspierać nasze zespoły na Ukrainie” – taki komunikat przedstawiła firma, która jest operatorem restauracji KFC i Pizza Hut w Rosji.
Z tej oficjalnej informacji wcale nie wynika, żeby restauracje KFC miały być zamknięte. Wręcz przeciwnie, można wnioskować, że działalność jest w całości kontynuowana, a zyski z niej osiągnięte będą kierowane na cele humanitarne. Jedynym ograniczeniem ma być wstrzymanie inwestycji i rozwój restauracji.
Kolejne informacje jakie się pojawiły mówią o tym, że zamkniętych zostało 70 z 1000 restauracji KFC w Rosji, oraz że sprawdza kolejne możliwości związane z ograniczaniem działalności w tym kraju.