Niemiecki sektor HoReCa z jednej strony może wyglądać zupełnie inaczej niż polski, z drugiej okazuje się, że mamy dokładnie takie same problemy.
Lockdown w Niemczech był znacznie ostrzejszy i trwał dłużej niż w Polsce. To żadne pocieszenie dla Polskich przedsiębiorców, tym bardziej, że jak się okazuje oba te rynki mają niemal identyczne problemy. Sprawdźmy z czym borykają się hotelarze i restauratorzy w Niemczech.
Dane o sytuacji branży opublikowało Niemieckie Stowarzyszenie Hoteli i Restauracji (DEHOGA). Po otwarciu lokali i obiektów straty w wielu miejscach nadal sięgają dwucyfrowych spadków w porównaniu z z ubiegłym rokiem. Gości jest mniej niż zakładano, a dodatkowo bardzo dużym problemem, tak jak i w Polsce, jest brak pracowników.
Przedstawiciele DEHOGA twierdzą, że pomimo otwarcia branży i dużego zaufania przedsiębiorców, sytuacja wielu z nich jest bardzo niepewna. Tak jak i w Polsce mnóstwo restauratorów i hotelarzy miało przed sobą widmo bankructwa. Wielu z nich przeżyło lockdown dzięki swoistej hibernacji. Oczywiście przetrwali oni dzięki pomocy państwa, niemniej za chwilę może się okazać, że wielu z nich będzie zmuszonych do zamknięcia swoich biznesów z powodu niewypłacalności.
W czerwcu hotele i restauracje odnotowały spadek obrotów na poziomie 35,7% w porównaniu do roku 2020. To wynik badania, w którym wzięło udział 3300 przedsiębiorców skupionych wokół DEHOGA. Tak jak i w Polsce, hotele zlokalizowane w regionach wypoczynkowych mają dużo lepszą sytuację, niż chociażby hotele miejskie czy konferencyjne.
Firmy prowadzące działalność w zakresie cateringu, klubów i dyskotek odnotowały jeszcze większe straty, które sięgają 72,9% oraz 88,8%. Należy dodać, że bardzo trudną, wręcz krytyczną sytuację mają przedsiębiorcy z rejonów dotkniętych powodziami.
Po zakończeniu wypłacania środków pomocowych przez państwo, firmy muszą radzić sobie same i w sumie nie byłoby w tym nic dziwnego, jednak po tak długim zastoju zdecydowanie mniej gości korzysta z usług restauracji i hoteli. Kolejnym problemem jest obsadzenie zespołów. Na rynku brakuje rąk do pracy, a podczas pandemii branżę opuściło 130 tys. osób.
To pokazuje, że niemieccy przedsiębiorcy mają dziś bardzo podobne problemy do tych, z którymi walczą na co dzień polscy właściciele restauracji i hoteli. To także pokazuje, jak duże spustoszenia zrobiła wielomiesięczna epidemia i kolejne lockdowny oraz jak bardzo właśnie teraz potrzebna jest pomoc przedsiębiorcom ze strony państwa.