Cała branża hotelowa czeka na decyzję o możliwości otwarcia hoteli dla wszystkich gości na najbliższy, długi weekend majowy. Pozwoliłoby to niektórym przedsiębiorcom złapać choć odrobinę oddechu. Jeśli takiej decyzji nie będzie, Polacy masowo ruszą za granicę, na czym stracą nasi przedsiębiorcy oraz gospodarka.
Dziś z hoteli może korzystać tylko ograniczona ilość osób, które są ściśle wymienione w rozporządzeniu i stanowią tzw. wyjątki. Zapotrzebowanie tych osób na noclegi w hotelach w skali całej Polski jest na bardzo niskim poziomie, średnio zapewne nie przekracza nawet 1% obłożenia. A to oczywiście w nawet najmniejszym stopniu nie zaspokaja potrzeb przedsiębiorców z tej branży.
W sprawie głos zabierają przedstawiciele organizacji branżowych, którzy apelują o jak najszybsze odmrażanie gospodarki, najlepiej jeszcze przed długim weekendem majowym.
Marcin Mączyński, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego
„Hotele spełniają wszelkie rygory sanitarne, są bezpiecznymi miejscami, należy więc je otworzyć na długi weekend majowy.
Niewiele czasu zostało do pierwszego długiego weekendu w tym roku, czyli szansy dla branży na pozyskanie jakichkolwiek przychodów, potrzebna jest jednak odpowiednio wczesna decyzja rządu o zniesieniu obostrzeń.”
Organizacje turystyczne wielu państwa rozpoczynają już walkę o turystów, w tym także Polaków. Coraz więcej mamy informacji o nowych zasadach wprowadzanych przez poszczególne kraje, które mają zachęcić do przyjazdu właśnie do nich na wypoczynek. Jedni kuszą dopłatą do noclegów, inni minimalną ilością formalności jakie należy spełnić na wjeździe, a jeszcze inni mówią o braku konieczności odbycia kwarantanny.
Jeśli w Polsce obostrzenia związane z szeroko pojętą turystyką będą trwały dłużej, należy przyjąć, że bardzo duże pieniędzy z kieszeni Polaków trafi do zagranicznych hoteli, biur podróży czy przewoźników. A to oznacza, że rodzimy biznes oraz polska gospodarka straci bardzo duży kawałek tortu i to wszystko w akompaniamencie naszych władz.
