Dostawy w gastronomii mocno w górę!

0
1697

Jak wynika z najnowszej edycji raportu Stava o rynku dowozów jedzenia, cały rynek dostaw jedzenia w 2020 roku był wart prawie 9,5 mld zł i w porównaniu do 2019 roku urósł aż o 42%. W dużej mierze jest to efekt ograniczeń wprowadzonych w działalności gastronomicznej – przez znaczącą część zeszłego roku restauracje mogły funkcjonować wyłącznie na wynos i w dowozie.

Poza znaczącym wzrostem całego rynku, zaobserwowaliśmy też wiele innych zmian. Po pierwsze, dość istotnie wzrosła średnia wartość rachunku w dowozie – aż o 10,1%, licząc rok do roku. Zmieniło się również to w jaki sposób płacimy za jedzenie z dostawą. W zeszłym roku po raz pierwszy, od kiedy przygotowujemy raporty o rynku dowóz jedzenia, udział płatności gotówką w całym “torcie” płatności spadł poniżej 40% i wyniósł 32,17%.

Podczas pierwszego lockdownu gastronomii, czyli między 12 marca a 17 maja 2020 roku, płatności online po raz pierwszy odkąd opracowujemy raporty o rynku dowozów jedzenia stanowiły główny sposób opłacania zamówień na jedzenie w dowozie. Gotówką przy odbiorze zdecydowało się wtedy uiszczać należność zaledwie 22,25% konsumentów, a online zapłaciło 53,45% konsumentów.

Zmieniły się również pory w jakich zamawiamy jedzenie. Analizując cały 2020 roku można zauważyć, że dobowy szczyt zamówień znacząco się wydłużył – zaczynał się w okolicach południa i trwał aż do godziny 20. Wynika to w głównej mierze z faktu, że w okresach lockdownów rzadziej przemieszczaliśmy się między biurem a domem w godzinach 16:00 – 18:00 a częściej, niż w poprzednich latach, zamawialiśmy w tym czasie posiłki z dowozem. Natomiast cały czas najgorętszym okresem w ciągu tygodnia, jeżeli chodzi o dowozy, są weekendy. Dniem, w którym Polacy zamawiają jedzenie z dostawą najczęściej jest niedziela.

Obserwujemy też inne podejście restauratorów do dowozów. Coraz więcej spośród nich jest świadomych tego, ile tak naprawdę kosztują ich dostawy, jakie wyzwania się z tym wiążą i jak powinna wyglądać optymalna logistyka w kanale delivery. Przed pandemią, niestety, spore grono właścicieli restauracji nie przykładało do tego typu zagadnień należytej uwagi. Teraz sytuacja zmusza restauratorów do dokładnych analiz swoich rozwiązań logistycznych, ponieważ przychody “z sali” nie są w stanie zrekompensować źle zaplanowanych dowozów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.