We wtorek o godzinie 11:00 rozpocznie się protest przed Kancelarią Premiera. Przedsiębiorcy mają już dość i zapowiadają, że będą walczyć o sprawiedliwość.
Joanna Dłużniewska, przedsiębiorca
„Reprezentujemy branże pominięte w jesienno-zimowych programach wsparcia dla firm. Sektor Małych Średnich Przedsiębiorstw to 2 miliony 80 tysięcy przedsiębiorców. 16 marca o godzinie 11 przyjdziemy pod Kancelarię Premiera Rady Ministrów po obiecaną nam pomoc przez wicepremiera Jarosława Gowina.
Nasze miejsca pracy nie były zamykane po kodach PKD! Dlaczego 600 branż zostało bez wsparcia? W czym jesteśmy gorsi? Domagamy się tarczy bez kodów, realnej rekompensaty dla wszystkich zamkniętych oficjalnie lub rykoszetem. Gospodarka to system naczyń połączonych.
Nie mamy zdrowia i pieniędzy, żeby czekać! To już szósty miesiąc, kiedy przedsiębiorcy są zmuszani do płacenia składek ZUS, czynszów. Wypłacają wynagrodzenia, a nie zarabiają nic – bądź tyle, że nie starcza na pokrycie kosztów bieżących.”
Protestujący walczą o wpisanie do tarczy antykryzysowej wszystkich restauratorów, bez względu na to pod jakim kodem PKD prowadzą działalność, za to chcą by przyjęto tylko kryterium spadku dochodów o 70%. Jak podkreślają przedsiębiorcy kody PKD, przez niektórych nazywane żartobliwie Polskimi Kodami Dyskryminacji, służyły tylko do celów statystycznych, więc dziś nikt nie powinien od nich uzależniać pomocy państwa.
Organizatorzy protestu twierdzą, że za problemami przedsiębiorców stoją decyzje rządu i wprowadzane surowe obostrzenia w Polsce. To przerwało cały łańcuch zależności, goście nie wychodzili do restauracji, nie organizowano przyjęć weselnych czy konferencji. Co za tym idzie branże poboczne jak np. dostawcy wyposażenia gastronomicznego także odczuli finansowo decyzje rządowe. Zamknięte hotele wpływają na turystykę, blokada połączeń lotniczych na ruch w dużych miastach.
