Minister Jarosław Gowin podczas konferencji prasowej powiedział, że jest zwolennikiem umożliwienia korzystania z usług hoteli czy restauracji przez osoby, które przyjęły już dwie dawki szczepionki.
Sugerował, że takie osoby mogłyby otrzymać coś w rodzaju certyfikatu dla zaszczepionych, które miałaby otwierać im drzwi hoteli czy ulubionych restauracji. Powiedział także, że chciałby otworzenia gospodarki dla osób zaszczepionych, a objęte dziś obostrzeniami usługi np. branży HoReCa byłyby dostępne bez ograniczeń po okazaniu swego rodzaju certyfikatu.
Jarosław Gowin, wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii
„Certyfikaty szczepień dla osób, które przyjęły dwie dawki szczepionki lub jedną w przypadku jednodawkowych preparatów. Te osoby powinny mieć możliwość korzystania z usług dziś niedostępnych jak hotelarstwo i gastronomia.”
Ocenił, że ten pomysł byłby niewątpliwie ratunkiem dla przedsiębiorców, którzy dziś mają praktycznie zamknięte biznesy.
Innego zdania są eksperci brytyjskiej grupy doradczej Scientific Pandemic Insight Group on Behaviours – czyli naukowej grupy badawczej na temat zachowań w pandemii. Twierdzą, że certyfikaty mogą mieć swoje wady oraz nieść ryzyko i dalszy rozwój epidemii. Dawałyby także złudne poczucie bezpieczeństwa.
„Jedna z perspektyw psychologicznych wskazuje, że certyfikacja może napawać ludzi błędnym poczuciem całkowitego bezpieczeństwa. Dotyczy to zarówno tych, którzy są zaszczepieni, jak i tych, którzy nie są. A to prowadziłoby do zwiększenia ryzyka infekcji lub transmisji wirusa.”
