Nowe regulacje prawne w znaczącym stopniu przyczyniły się do pogorszenia wyników spółki zarządzanej przez Sylwestra Cacka. Chodzi przede wszystkim o zakaz handlu w niedziele, co bez wątpienia wpływa na niekorzyść restauracji mieszczących się w centrach handlowych, w tym lokali pod szyldem Sphinx. W okresie od stycznia do września br. dochody Grupy osiągnęły poziom 134,5 mln zł. W porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku (140,1 mln złotych) jest to dość istotny regres. W ujęciu jednostkowym strata netto w analizowanym okresie wyniosła 2,3 mln zł (0,19 mln zł zysku w roku ubiegłym), a skonsolidowane przychody ze sprzedaży w trzecim kwartale sięgnęły sumy 48,63 mln zł (rok wcześniej było to 50,13 mln zł).
Sfinks Polska, spółka zarządzająca https://t.co/cDyRnlSzIp. sieciami Sphinx, Piwiarnia Warki, Chłopskie Jadło i Fabryka Pizzy, wypracowała w 2017 r. przychody ze sprzedaży w wysokości 182,55 mln zł, wobec 192,38 mln zł osiągniętych rok wcześniej.
— Janusz Piechociński (@Piechocinski) May 3, 2018
Aby ustabilizować finanse spółki, Zarząd cały czas pracuje nad kolejnymi rozwiązaniami. Pomóc w tym mają środki uzyskane w ramach nowo zawartej umowy kredytowej z Bankiem Ochrony Środowiska. Na mocy porozumienia kredytowanie zostało wydłużone do 10 lat, harmonogram spłat korzystnie zmodyfikowany, a w efekcie sieć uzyskała 10 mln na inwestycje. Poza inauguracją następnych lokali (w tym roku trzy otwarcia – przyp. red.), będą to m.in. prace nad zwiększeniem funkcjonalności aplikacji mobilnej Aperitif, która umożliwia klientom restauracji dostęp do ofert promocyjnych.
Ostatnie sprawozdanie stanowi zatem poważny dzwonek ostrzegawczy dla jednej z największych firm gastronomicznych w Polsce, a największej jeśli chodzi o segment casual dining. Od 12 lat spółka jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych, gdzie ostatnimi czasy także notuje regres (zmiana -13,95% na przestrzeni minionego miesiąca, obecny kurs akcji: 0,73 zł wobec 0,88 zł pod koniec października).