Po opublikowanych przez nas komentarzach hotelarzy z województwa mazowieckiego na temat decyzji o zamknięciu tego regionu, poprosiliśmy o zabranie głosu także przedsiębiorców z lubuskiego.
Przypomnijmy, że wprowadzono obostrzenia w kolejnych dwóch województwach, mazowieckim i lubuskim. O wszystkich wytycznych, obostrzeniach i zakazach możecie przeczytać tutaj.
Poniżej komentarz hotelarza (obiekt spa) z województwa lubuskiego, który poprosił o zachowanie anonimowości. Prosił także by dodać informacje o tym, że obiekty spa ponoszą bardzo duże koszty na utrzymania części rekreacyjnej, np. przez cały rok grzejemy basen 120 tysięcy litrów wody o temperaturze 29,3 stopni, a nie przynosi on żadnych dochodów. Musi być jednak otwarty bo jeżeli gość przyjeżdża i wie o basenie to oczekuje, że będzie mógł z niego skorzystać, a jeśli nie to ma najczęściej pretensje. W części Spa pracuje wiele osób, co do których należy realizować zobowiązania finansowe, kosmetyki ulegają przeterminowaniu, prąd którego ceny stale rosną to tylko kilka kosztów stałych, które bez względu czy obiekt działa czy nie, trzeba je ponosić.
„Z punktu widzenia osoby prowadzącej działalność hotelarsko-gastronomiczną, zamknięcie hoteli w województwie lubuskim od 15 marca jest decyzją nieprzemyślaną i bezpodstawną. Czy ktokolwiek, kto podjął powyższą decyzję w czasie pandemii przebywał hotelu? Nasz hotel pracował z zachowaniem wszelkich wymaganych zaleceń w pełnym reżimie sanitarnym. Jest to miejsce, które stanowi przykład tego, jak można przestrzegać wszelkich narzuconych zaleceń. Nasi goście bez najmniejszego problemu przestrzegali obowiązku zasłaniania ust i nosa, dezynfekcji rąk. Wszelkie posiłki są serwowane dla gości do pokoi. Wszystko jest dezynfekowane, monitorowane, pracownicy przestrzegają wprowadzonych zasad. Mimo ogromu pracy i wysiłku jaki włożyliśmy w działanie hotelu w reżimie sanitarnym, dziś otrzymaliśmy informację „hotele od 15 marca zostają zamknięte”. Informacja ta spadła na nas na trzy tygodnie przed Świętami, które również mieliśmy zaplanowane dla naszych gości. Wszelkie działania marketingowe jakie zostały wprowadzone od początku roku, wszelkie koszty z tym poniesione możemy wyrzucić do kosza. Dziś znów stawiamy sobie pytane „co dalej?”, „jak długo damy radę jeszcze się utrzymać?”, a może nawet stawiamy sobie pytanie „czy nie pora zamknąć działalność?”. Tak właśnie, takie pytanie coraz częściej jest w naszych głowach. Nikt z osób podejmujących decyzję o kolejnym wprowadzeniu locdownu nie zastanawia się z czego mamy utrzymać obiekt, który od miesięcy nie zarabia, a mimo tego ciągle generuje koszty. Jedyne co jeszcze powstrzymuje mnie przed zamknięciem obiektu są ludzie w nim zatrudnieni. Sam mam kłopot z ty, że zaczyna brakować środków na utrzymanie obiektu, ale mam też w głowie, że zatrudniam prawie 40 pracowników, którzy mają rodziny, dzieci, kredyty do spłacenia. Kto z Państwa, którzy podjęli decyzję o ponownym zamknięciu weźmie na siebie odpowiedzialność za tych ludzi, poniekąd za ich życie. Zostawiacie przedsiębiorców samych sobie, bez pomocy, bez wsparcia, ale dodatkowo obarczacie ich odpowiedzialnością, za życie ich pracowników. To nie Wy będziecie musieli powiedzieć 40-tu pracownikom, że od jutra mogą nie przychodzić do pracy, bo nie stać Was już na utrzymywanie obiektu i na wypłacanie im pensji. To nie na was rządzących spoczywa ta odpowiedzialność. Rząd wydaje decyzje i „żąda” od przedsiębiorców, aby to oni zwalniali pracowników i zamykali swoje działalności. Czy do tego wszystkiego sprowadzają się te locdowny, żeby firmy masowo upadały? Niestety ale takie decyzje właśnie do tego prowadzą. Nie jesteśmy nastawieni na pieniądze od rządu, bo i tak ich nie otrzymujemy w takim stopniu w jakim ponieśliśmy straty. My przedsiębiorcy po prostu chcemy normalnie pracować, zarabiać na utrzymanie firmy. Chcemy mieć możliwość wypłacania naszym pracownikom pensji, na które powinni mieć możliwość godnie zapracować. Nie zabierajcie nam chleba, nie zabierajcie nam możliwości pracy, nie pozbawiajcie naszych rodzin możliwości godnego życia. Chcemy żyć normalnie i normalnie funkcjonować w naszym kraju.”
Sylwia Taberska, współwłaścicielka, Dwór Kolesin
„Zostałam poproszona o komentarz w sprawie wchodzących z dniem 15.03.2021 aktualnych obostrzeń w województwie lubuskim.
Szczerze mówiąc, ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć. I nie chodzi o brak słów, żeby wyrazić emocje, które mną targają. Te najprostsze, najbardziej naturalne, niemal automatycznie, cisną się na usta od razu. I je wypowiadam w myślach momentalnie… niestety nie przynoszą już ulgi. Żadnej ulgi i rozładowania frustracji…
Bo o frustracji można mówić. O frustracji przeplatanej z rezygnacją, o bezsilności wobec decyzji władz, która to decyzja z dnia na dzień określa „być albo nie być” hotelarza. Mowa o poczuciu beznadziei, o braku perspektyw, o braku szans na normalne funkcjonowanie. I mimo tego stanu, najczęściej wbrew logice, hotelarz i restaurator walczy. Bo mija aktualnie rok, od początku „walki”.
Hotelarz walczy codziennie, próbując dostosować się do bieżących warunków. Wymyśla atrakcyjne oferty, wydaje pieniądze na marketing, na social media, próbuje wykorzystać każdą sekundę żeby złapać każdego potencjalnego gościa. Inwestuje, zmienia, remontuje, by spełnić oczekiwania coraz bardziej wymagających klientów indywidualnych.
Bo tylko w kliencie indywidualnym widzi szansę na przetrwanie. Nie wierzy w organizację eventów dla klienta biznesowego, w organizację imprez okolicznościowych jak wesela czy komunie. Więc dzielnie walczy i się nie poddaje.
Dzisiejsza decyzja po raz kolejny „wsadziła” hotelarza do wagonika szalonej kolejki bez kierowcy. Nikt nie wie, ile będzie trwać ta podróż, ile będzie przystanków pośrednich, oraz jaki jest jej cel? I kiedy pasażer rollercoastera na tyle się zmęczy, że już nigdy nie będzie chciał wsiąść do wagonika?”