Sezon letni w Warszawie, zwłaszcza w okolicach bulwarów Wiślanych, to czas pełen imprez, muzyki i życia nocnego. Jednak dla niektórych mieszkańców stał się on źródłem frustracji. Z informacji przekazanych przez „Gazetę Wyborczą”, wynika, że skargi na nadmierny hałas z klubów i lokali gastronomicznych napływają coraz częściej.
Mieszkańcy narzekają na to, że kluby działające na bulwarze Flotylli Wiślanej emitują hałas, który jest słyszalny w ich domach do późnych godzin nocnych. W odpowiedzi na te skargi, wielu z nich podjęło próby dokumentowania hałasu, wzywania policji i rozmów z menedżerami klubów.
Złożono formalną skargę w trybie kodeksu postępowania administracyjnego, zarzucając urzędnikom niewłaściwe egzekwowanie zapisów z umów podpisanych z klubami. Mieszkańcy podkreślają, że umowy te miały chronić ich przed hałasem, ale w praktyce są one traktowane jako „puste słowa”.
Urzędnicy miasta odpowiadają na te zarzuty, zapewniając, że podejmują działania w celu egzekwowania zapisów umów. Podkreślają, że nałożyli kary na kluby za naruszenie zapisów umowy, w tym za nadmierny hałas.