Ruch pasażerski na europejskich lotniskach tylko w czerwcu był aż o 93 proc. mniejszy niż przed rokiem. Obsłużono 16,8 mln pasażerów przy 240 mln w czerwcu 2019 roku. Pełne przywrócenie ruchu do stanu sprzed pandemii nastąpi najwcześniej w 2024 roku – wynika z szacunków Międzynarodowej Rady Portów Lotniczych. Mimo mniejszego ruchu polskie lotniska nie rezygnują z zaplanowanych inwestycji. W Katowice Airport trwa rozbudowa terminalu i płyty postojowej.
Z danych Międzynarodowej Rady Portów Lotniczych (ACI) wynika, że ruch pasażerski na europejskich lotniskach był w czerwcu o 93 proc. mniejszy niż w analogicznym okresie 2019 roku. To nieco lepszy wynik niż w maju (spadek o 98 proc. r/r).
– ACI szacuje, że w tym roku w porównaniu z poprzednim ruch lotniczy na światowych lotniskach spadnie o około 55 proc. Najmocniej kryzysem ma być dotknięty Stary Kontynent – tutaj spodziewamy się spadku ruchu na poziomie około 65 proc. Niestety te prognozy się potwierdzają, widać to już w danych statystycznych za pierwsze półrocze 2020 roku – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Adamczyk, PR Manager Katowice Airport.
Również w Polsce wszystkie lotniska zanotowały ogromne spadki. W I półroczu w Katowice Airport obsłużono w sumie 660 tys. podróżnych, czyli o 1,37 mln mniej (spadek o 67 proc.) w porównaniu z tym samym okresem 2019 roku.
– W przypadku polskich lotnisk spadek ruchu rok do roku wyniesie około 60 proc. i prawdopodobnie takim samym spadkiem zakończymy cały rok 2020. Eksperci szacują, że branża lotnicza z kryzysu będzie wychodziła powoli, przed nami jest długa droga, żeby wrócić do poziomu z rekordowego roku 2019, kiedy to 14 polskich lotnisk obsłużyło 49 mln pasażerów. Polska branża, podobnie jak światowa, powinna wrócić do stanu sprzed pandemii w okolicach 2023–2024 roku – ocenia Piotr Adamczyk.
W segmencie lotów rozkładowych katowickie lotnisko obsłużyło w I połowie roku 533 tys. pasażerów, czyli o 796 tys. mniej (spadek o blisko 60 proc.) w porównaniu z analogicznym okresem w 2019 roku. Z kolei segment czarterowy zanotował spadek 84 proc. – z Katowic podróżowało w ten sposób 110 tys. pasażerów, podczas gdy rok temu – 581 tys. Ogółem w I półroczu odnotowano nieco ponad 9,3 tys. startów i lądowań, czyli o 8,8 tys. mniej niż w 2019 roku.
– Jesteśmy dobrej myśli. Wiemy, że ludzie chcą podróżować, widzimy to po bardzo dużym zainteresowaniu ofertą biur podróży, wylotem na wakacje za granicę, więc wierzymy, że przed nami długi, ale zakończony sukcesem proces odbudowy – mówi PR Manager Katowice Airport.
Mniejszy ruch na lotniskach nie wpłynął jednak na planowane inwestycje. W Katowice Airport, zgodnie z planem, trwa przebudowa i rozbudowa terminalu pasażerskiego B. Dzięki inwestycji zwiększy się liczba stanowisk odprawy biletowo-bagażowej (z 18 do 28), stanowisk kontroli bezpieczeństwa (z 6 do 8) i bramek do boardingu (z 10 do 16). Przebudowa ma się zakończyć w 2021 roku.
– Obiekt jest w środku całkowicie wymieniony, ponadto zostanie także rozbudowany, więc de facto będzie to zupełnie nowy terminal. Po oddaniu rozbudowanego terminala pasażerskiego B roczna przepustowość całej infrastruktury pyrzowickiego lotniska wzrośnie z 6 mln pasażerów, bo tyle możemy w komfortowych warunkach obecnie obsłużyć, do 8 mln – wskazuje Piotr Adamczyk.
Na lotnisku rozbudowywana jest także baza do obsługi technicznej samolotów. Powstaje 66 tys. mkw. nowej powierzchni – płyta postojowa z dziewięcioma stanowiskami dla samolotów wielkości Boeinga 737 oraz hangary.
– Po zakończeniu tej inwestycji pyrzowickie lotnisko będzie posiadało największą liczbę stanowisk postojowych ze wszystkich portów regionalnych w Polsce. Będziemy dysponować aż 45 stanowiskami dla najpopularniejszych średniodystansowych samolotów, które zabierają od 180 do 230 pasażerów na pokład – podkreśla PR Manager Katowice Airport.