Dla właścicieli marki Munchies to już druga próba zaistnienia na gastronomicznej mapie Warszawy. Poprzednia restauracja, która została zainaugurowana w 2016 roku, znajdowała się na Barce o wdzięcznej nazwie „Wynurzenie” przycumowanej do lewego brzegu Wisły na wysokości pomnika Syrenki. Miejsce to błyskawicznie zdobyło ogromną popularność i stało się jednym z najbardziej lubianych przez warszawiaków. Godziny otwarcia restauracji nie były stałe, ale popołudniami i wieczorami lokal był zawsze czynny. Na Barce można było skosztować dań serwowanych przez najlepszych szefów kuchni w stolicy, co było gwarantem wysokiej jakości potraw. Właściciele nie mogli narzekać na brak klientów także ze względu na to, iż oryginalny koncept slow street food został wymyślony przez byłych pracowników Atelier Amaro.
W 2017 roku marka zadebiutowała w Lublinie, ale tylko na okres jednego sezonu. Goście mieli do dyspozycji 30 miejsc siedzących, a jedzenie było przygotowywane w kontenerze gastronomicznym.
Teraz Munchies powraca do stolicy ze swoimi sztandarowymi pozycjami w menu, zatem goście mogą spodziewać się łopatki w bułce, koreańskiego smażonego kurczaka, kaszanki z plastycznym żółtkiem, poutinów z policzkiem wołowym i wielu innych przysmaków.