„Niestety polityka jaką zaczął prowadzić Wojciech Żabiński skupia się na nienawiści do nas i szerzeniu oszczerstw na temat naszej pracy. Dodatkowo zaczęły spływać na nas komentarze i hejt kierowany personalnie, a nasze dane zaczęły być wykorzystywane do dalszego szerzenia kłamstw i prób ratowania twarzy Wojciecha Żabińskiego kosztem osób, które oszukał i wykorzystał.”
Byli pracownicy Pili Pili skontaktowali się z nami i przesłali swoje oświadczenie z prośbą o publikację co niniejszym czynimy.
„Drodzy goście, współpracownicy oraz wszyscy zainteresowani,
Przyszedł najwyższy czas, żeby wypowiedzieć się na temat ostatnich wydarzeń w Pili Pili z perspektywy polskich pracowników na Zanzibarze. Pomimo tego jak zostaliśmy potraktowani, chcieliśmy odejść i mieć to za sobą. Niestety polityka jaką zaczął prowadzić Wojciech Żabiński skupia się na nienawiści do nas i szerzeniu oszczerstw na temat naszej pracy. Dodatkowo zaczęły spływać na nas komentarze i hejt kierowany personalnie, a nasze dane zaczęły być wykorzystywane do dalszego szerzenia kłamstw i prób ratowania twarzy Wojciecha Żabińskiego kosztem osób, które oszukał i wykorzystał. Pragniemy poinformować, że Wojciech Żabiński za pośrednictwem swojego partnera Damiana Wąsiewskiego poinformował w poniedziałek 21.02.2022 późnym wieczorem wszystkich polskich pracowników firmy za pomocą messengera, że zostają natychmiastowo zwolnieni. Nie zagwarantowano nam żadnych okresów wypowiedzenia ani odpraw a jedynie obiecano wypłatę pensji za luty i rozliczenie ewentualnych urlopów w bliżej nieokreślonym czasie. Parę dni wcześniej na naszych grupach firmowych dopytywaliśmy kiedy i w jakiej formie możemy spodziewać się zaległych wynagrodzeń. Następstwem tych zapytań był komunikat ze strony Wojciech Żabińskiego o tym, że pozostało mu tylko kilka dni życia i że aktualnie zabezpiecza firmę oraz nasze interesy przed swoją rychłą i niespodziewana śmiercią. Wojciech przebywał w tym czasie na wyspie, zlokalizowany w hotelu Uhuru i proszony o możliwość spotkania i bezpośredniego wyjaśnienia sytuacji w jakiej znajduje się on sam jak i firma okłamywał nas, że wyjechał do stolicy Tanzanii. Do spotkania nigdy nie doszło a krótko po tych komunikatach została nam przesłana informacja o zwolnieniach. Po komunikacie o zwolnieniu pracowników pojawił się post na profilu Życie na Zanzibarze informujący o odwołaniu wszystkich lotów i pobytów od 26 lutego 2022.
Utrata pracy wiązała się również z utratą domów, w których byliśmy zakwaterowani. Wszyscy pracownicy Pili Pili mieli zagwarantowane mieszkania oraz wyżywienie co było elementem naszego wynagrodzenia. Tych świadczeń zostaliśmy pozbawieni natychmiast po ogłoszeniu zwolnień. Postawieni bez wypłat z okresu 3 miesięcy lub więcej zostaliśmy bez mieszkań oraz możliwości korzystania z wyżywienia. Tu warto zaznaczyć, że właściciel kwater pracowniczych od początku bardzo nas wspierał i pomimo decyzji Wojtka nie pozbawił nas domów natychmiast ale dał możliwość pozostania w mieszkaniach po uiszczeniu wyznaczonej opłaty za dobę. W tym samym momencie okazało się, że nasze ubezpieczenie medyczne i wypadkowe nie było opłacane od miesięcy, więc w razie wypadków jesteśmy kompletnie bezbronni, a nawet nie zostaliśmy o tym poinformowani.
Dzień po zwolnieniu większość z nas i tak pojawiła się w pracy mając na uwadze dobro lokalnych pracowników oraz gości. Okazało się, że lokalni pracownicy nie zostali poinformowani o zwolnieniach polskich pracowników. Widząc sytuację firmy odmówili świadczenia pracy gdyż ich wypłaty za styczeń nie zostały uregulowane na czas. Brak wypłat, protest lokalnych pracowników podszyty pośrednimi informacjami o sytuacji Polaków, którzy swoich pensji nie otrzymali od grudnia 2021 wywołały dodatkowy sprzeciw i bunt ze strony lokalnych. Wszystkie informacje płynące od Wojciecha Żabińskiego mające poprawić sytuację były kłamstwami i obietnicami bez pokrycia. Spanikowany Wojciech prosił polskich pracowników dzień wcześniej zwolnionych o wsparcie i powrót na stanowiska. Po otrzymaniu informacji, że pomożemy jedynie w momencie uregulowania należnych nam od grudnia świadczeń – odmówił. Wyrzucił nas z grup, które były tworzone w celu zarządzania firmą i od tego momentu zaczął gromadzić drużynę lokalnych pracowników oraz byłych, dawno zwolnionych pracowników PiliPili, którym przedstawiał informacje o tym, że to polscy pracownicy są odpowiedzialni za bunt i pogorszenie sytuacji w hotelach. Od tego momentu Wojciech Żabiński rozpoczął politykę, która miała na celu zbudowanie zaufania lokalnych pracowników i zmanipulowania ich naszym kosztem aby nie przestali świadczyć usług względem gości. Tak zmanipulowani lokalni pracownicy przejęli stery w firmie i do dnia dzisiejszego prowadzą wybrane operacje w hotelach wyłudzając od gości pieniądze na pokrycie ich wypłat oraz zatowarowanie hoteli. Cały obraz kreowany dziś na stronach prowadzonych przez Żabińskiego jest kłamstwem opartym na krzywdzeniu pracowników i manipulowaniem społecznością jaką zbudował w internecie. Wszystkie posty publikowane aktualnie przez gości, bezczelnie wprowadzanych w błąd mają na celu dalsze utrzymywanie ułudy jaka jest dziś marka Pili Pili. Większość z nas pracowała w Pili Pili od ponad roku na podstawie ustnych umów o pracę. Pomimo wielokrotnych zapewnień nie otrzymaliśmy nigdy pisemnych umów. Dbaliśmy o gości najlepiej jak umieliśmy. Niestety Wojtek nie był w stanie zapewnić nam środków do pracy od dłuższego czasu. Nie otrzymywaliśmy wystarczającej ilości pieniędzy by móc prowadzić operacje w hotelach na poziomie jakim wcześniej chwalił się Żabiński. Byliśmy przez to zmuszani do sytuacji, w których nie były opróżniane zbiorniki szamba, pompy wody w basenach wyłączane generując toksyczne środowisko dla pływających, brakowało wody, prądu, internetu oraz wielu podstawowych produktów. Drodzy, to nie wina Afryki jak to opowiadał Wam Wojtek. To wina jego szalonych decyzji oraz nieumiejętnego zarządzania firmą. W tym samym czasie kiedy Pili przechodziło kryzysy, inne hotele miały się świetnie. Wszystkie bajki o brakach spowodowanych „trudnymi warunkami w Afryce” nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości. Również nas dostawcy odmawiali współpracy załamani długami jakie posiada wobec nich firma. Decyzje jakie podejmował w ostatnich miesiącach Wojtek Żabinski były tylko i wyłącznie jego. Nie słuchał i nie szanował zdania osób, które pracowały na stanowiskach operacyjnych. Ignorował sygnały o tym, że w hotelach dzieje się źle a nasi goście się skarżą. Wielokrotnie przekonywał nas, że skargi gości to tylko wymysły oraz, że nie powinniśmy się nimi przejmować. Wielokrotnie, używając wulgarnego języka wyzywał w rozmowach z nami gości, od których płynęły skargi.
Na dzień dzisiejszy nie jesteśmy wpuszczani na teren hoteli więc nawet chęć świadczenia pomocy jest nam odmawiana a ochrona wystawia nas za drzwi. Nie bierzemy odpowiedzialności za sytuację jakie aktualnie dzieją się w hotelach. Poniżej chcieli byśmy przedstawić rozmowy prowadzone z Żabińskim na grupach służbowych, które być może nakreśla państwu w jaki sposób byliśmy manipulowani i jak na prawdę wygląda twarz Wojciecha Żabińskiego. Za wszystkie błędy jakie popełniliśmy i wszystkie słowa, które mogły wprowadzić Państwa w błąd przepraszamy. Przez wiele miesięcy wierzyliśmy w tą firmę, ale z czasem było z nią coraz gorzej.
Jakikolwiek głos sprzeciwu wobec ukrywania prawdy przed gośćmi kończył się furią Wojtka. Prosimy jednak o wyrozumiałość, gdyż nie ulega wątpliwości, że w całym tym szaleństwie mogły się zdarzyć sytuacje, które powinniśmy byli załatwić inaczej. Tym, którzy nas wspierają ogromnie dziękujemy. Zarówno z Polski jak i z Zanzibaru napływa do nas ogrom wiadomości z propozycjami udzielenia pomocy, zaoferowania pracy czy zakwaterowania. Wierzymy, że sytuacja zakończy się sprawiedliwie a osobom, które dziś publikują pochlebne informacje na temat Żabińskiego polecamy wstrzymać się na jakiś czas i spojrzenie na sytuację z dystansem, ponieważ każde dobre słowo w jego kierunku jest wspieraniem kłamstwa, które skrzywdziło wielu Polaków i bardzo negatywnie odbiło się na społeczności Zanzibaru. Jedyne co nami dziś kieruje to chęć bezpiecznego powrotu do domu i zobaczenia się z rodzinami. Firma zagwarantowała nam bilety w samolotach wylatujących w tym tygodniu z wyspy.”
wspolczuje to bylo do przewidzenia juz 1,5 roku temu 🙁 oby wam sie udalo odzyskac pieniadze i uwolnic od tego typa