Czasy, w których ze dziełami artystów obcowaliśmy głównie w gmachach muzeów bezpowrotnie minęły. Dziś, sztuka otacza nas niemal wszędzie, przybierając najróżniejsze, często wręcz zaskakujące formy. Mimo że tak dostępna, nie straciła na znaczeniu – wręcz przeciwnie – stała się pożądanym i cenionym uzupełnieniem wnętrz – nie tylko tych prywatnych, ale także publicznych.
Murale na salony!
W naszych projektach często współpracujemy z lokalnymi artystami – dzięki temu realizacje zyskują zupełnie nowy wymiar i stają się niepowtarzalne. Designerskie krzesło czy lampę może mieć przecież każdy, a dzieło, stworzone na potrzeby danego miejsca – to element jedyny w swoim rodzaju, mocny akcent, który bardzo skupia na sobie uwagę. Jedną z naszych ulubionych form sztuki są murale – zawierające w sobie nutkę indywidualizmu i local touch. Co więcej, idealnie komponują się z wnętrzami w stylu loftowym czy eklektycznym, czyli bardzo bliskimi naszemu poczuciu estetyki – wyjaśnia architekt Magdalena Federowicz-Boule, prezes zarządu Tremend.
Ucieczka przed nudą
Przewidywalne projekty, powoli odchodzą w niepamięć. Smutne, surowe wnętrza ustąpiły miejsca kolorowym realizacjom, wypełnionym najlepszym wzornictwem, które niejednokrotnie zaskakują kreatywnymi rozwiązaniami. Innowacyjny projekt i wysokiej jakości wyposażenie to jednak za mało, aby wyróżnić się na rynku. Receptą na zindywidualizowanie obiektu i podkreślenie jego unikatowego charakteru, jest współpraca z artystami, którzy coraz częściej podejmują się twórczości dedykowanej danemu miejscu.
Sztuka i architektura – duet idealny?
Środowisko architektów jest zgodne – nic tak nie podnosi wartości realizacji jak odpowiednio dobrane do charakteru miejsca dzieło sztuki. Niezależnie od tego, czy jest to fotografia, rzeźba czy plakat, pozwala ona podkreślić to, co najważniejsze dla inwestora – założenia, którymi kieruje się dana marka, jej “osobowość” oraz podejście do klienta. Trudno o bardziej trafny środek przekazu, który jednocześnie ma wartość estetyczną oraz skłania do refleksji.