Ostatnie dni obfitowały w gorące dyskusje na temat konfliktu pomiędzy popularnym youtuberem Książulo a warszawską sieciową pizzerią „Pizza na Wypasie”. Sprawa zaczęła się od filmu opublikowanego na kanale Książulo, w którym ocenił on pizze z dwóch lokali o tej samej nazwie (jedna niezależna i druga należąca do sieciówki), zwracając uwagę na kwestię praw do nazwy i logotypu.
SIeciowa „Pizza na Wypasie”, której oferta wypadła w ocenie gorzej, zażądała od twórcy usunięcia materiału i przeprosin za użycie słowa „kradzież” w kontekście nazwy i logotypu. W odpowiedzi na te zarzuty, Książulo usunął film, a następnie opublikował przeprosiny, przyznając, że nie powinien używać takich słów, ponieważ „żadna kradzież nie jest nikomu udowodniona”.
Obie strony konfliktu zabierały głos w sprawie, a „Pizza na Wypasie” opublikowała na swojej stronie Q&A, w którym zapewniała o legalności używania nazwy i logotypu, zastrzeżonego w Urzędzie Patentowym w 2017 roku. Pizzeria podkreślała również stały kontakt z właścicielami niezależnego lokalu o tej samej nazwie przy ulicy Cierlickiej.
Sytuacja ta sprowokowała również reakcję jednego z prawników, który udziela się w mediach społecznościowych, który w komentarzach pod edytowanym filmem Książulo zauważył, że reakcja sieciówki „Pizzy na Wypasie” mogła być zbyt ostra i przynieść efekt odwrotny do zamierzonego – tzw. efekt Streisand, powodujący większe zainteresowanie sprawą.
Cała sytuacja pokazuje, jak delikatna jest kwestia praw do nazw i logotypów w branży gastronomicznej oraz jak ważna jest komunikacja i rozwiązywanie konfliktów w sposób, który nie szkodzi żadnej ze stron. Sprawa Książulo vs. „Pizza na Wypasie” staje się przestrogą dla przedsiębiorców, by podejmować kroki prawne z rozwagą i uwzględnieniem potencjalnych skutków dla wizerunku firmy.
Poniżej Q&A przygotowane przez sieć „Pizza na Wypasie”.
Szanowni Państwo,
W sieci pojawił się film, który, mówiąc łagodnie, mija się z prawdą na temat naszej marki. W związku z tym przygotowaliśmy zestaw pytań i odpowiedzi na najbardziej palące kwestie w tej sprawie.
1. Czy ukradliście logo Pizzerii na wypasie?
Nie, nikomu nie ukradliśmy logotypu ani nazwy. Pierwszą Pizzę Na Wypasie podaliśmy w 2014 roku i nasze lokale równolegle funkcjonowały na terenie Warszawy przez niemal 10 lat. Nazwę i znak graficzny zastrzegliśmy w Urzędzie Patentowym w 2017 roku.
Pod tym linkiem możecie przejrzeć świadectwa ochronne na znaki towarowe Pizza Na Wypasie:
Świadectwo 1
Świadectwo 2
Świadectwo 3
Autorem naszego logotypu jest Agencja MakeGood, która opracowała go w 2014 roku, a samym projektem, i jego różnymi etapami kreacji, chwali się do dzisiaj na swojej stronie.
Sprawdźcie sami:
http://makegood.pl/logo/pizzanawypasie1
http://makegood.pl/logo/pizzanawypasie2
http://makegood.pl/logo/pizzanawypasie3
2. Skąd zatem takie podobieństwo do lokalu, który działa od 2013 roku?
Podobieństwo jest przypadkowe. Wypasionych pizz, burgerów jest w Polsce sporo, bo samo słowo wypas czy wypasiony do nikogo nie należy. Tak samo ma się motyw połączenie „wypasu” z „krową”. Takich skojarzeń graficznych jest sporo w Polsce.
3. Po co w takim razie zastrzegaliście nazwę i logo?
Zaczynaliśmy jako mała pizzeria na warszawskiej Woli. Marzyliśmy o dynamicznym rozwoju i dzisiaj rzeczywiście rośniemy w siłę, m.in. planujemy uruchomienie współpracy franczyzowej. Stąd nasza decyzja o opatentowaniu logotypu i nazwy.
4. Czy ktoś do Was zgłaszał się w sprawie nazwy?
Tak, w 2023 roku otrzymaliśmy obszerne pismo z kancelarii prawnej, reprezentującej Pizzerię na wypasie przy ul. Cierlickiej. Zastrzeżenia dotyczyły wyłącznie dzielnicy Ursus. Aby uniknąć niepotrzebnych przepychanek w sądzie, wspólnie doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie ugoda. Ku naszemu zdziwieniu w trakcie zaawansowanych negocjacji, 22 stycznia w sieci pojawił się film youtubera Książulo.
5. Dlaczego nikt z Was nie wystąpił w filmie Książula?
Bo nikt nas nie zaprosił ani też nie zapytał o naszą perspektywę. Kiedy zwróciliśmy uwagę autorowi filmu, że video jest nierzetelne, zawiera nieprawdziwe informacje, które naruszają nasze dobra, otrzymaliśmy propozycję nagrania, z której nie skorzystamy. Uprzedzając pytania: nie chowamy głowy w piasek, ale z uwagi na zaawansowane negocjacje i kwestie prawne, chcemy w pierwszej kolejności wypracować ugodę, która wciąż pozostaje sprawą otwartą.
6. Czy jesteście w kontakcie z właścicielem lokalu na Cierlickiej?
Tak, właściciele lokali są w kontakcie. Rozmawiamy ze sobą i prowadzimy dialog, który ma doprowadzić do konsensusu.