Reopening hoteli – dzień pierwszy

0
1434

12 lutego to pierwszy dzień oficjalnego uruchomienia usług hotelowych dla wszystkich gości od wielu tygodni. Zapytaliśmy kilku hotelarzy o ich wrażenia, o to jak reagowali pierwsi goście na możliwość skorzystania z ich usług, jak reagowali pracownicy.

Anna Pestilenz, właścicielka, Hotel Szafir (Jastrzębia Góra)
„Pomimo zastosowania przez naszych pracowników dodatkowych procedur bezpieczeństwa, atmosfera w naszym hotelu jest w pełni relaksująca i komfortowa dla naszych Gości. 50% obłożenie hotelu nie tylko sprzyja zachowaniu bezpieczeństwa, daje możliwość jeszcze większego zadbania o jakość wypoczynku Gości. W tym trudnym czasie Goście szukają wytchnienia i pełnego relaksu. Szukają też relacji. Na Ich twarzach widać radość z możliwości spędzenia weekendu poza miejscem zamieszkania. Recepcja odnotowuje wcześniejsze przyjazdy oraz zwiększone zainteresowanie usługami SPA. Goście szukają relaksu i wytchnienia. Są zmęczeni restrykcjami. Są rozgoryczeni tym, że nie mogą korzystać z restauracji hotelowej podczas pobytu zwłaszcza, że i tak jest ich mało i można by zachować duże odległości pomiędzy stolikami.”

Andrzej Burkiewicz, współwłaściciel, Hotel Warszawa (Augustów)
„Jak wyjeżdżałem dwa dni temu mieliśmy 14 osób i raczej nic nie zapowiadało że będzie więcej. Przed chwilą wróciłem z Wrocławia i meldują mi w recepcji, że wszystkie wolne, przygotowane pokoje się sprzedały. Nie wiem czym to tłumaczyć, bo goście pytali o basen, masaże, spa itp. Jak usłyszeli, że u nas niestety pakiet to z kolacja w pokoju, rezygnowali. Zrobiliśmy trochę info na fB i na innych portalach i ruszyło! Sami jesteśmy miłe zaskoczeni! Goście wszyscy mówią, że wreszcie, i że chcieli uniknąć tłoku w górach dlatego wybrali Augustów. Dla każdego coś innego.

Ciagle jeszcze są telefony do recepcji, ale nie mamy już czego sprzedawać. Podjąłem decyzję o remoncie większości pokoi, bo zakładałem że wcześniej niż w marcu nas nie otworzą.”

Agnieszka Maszner-Paprocka, prezes zarządu, HAVET Hotel Resort & Spa (Dźwirzyno)
„W pierwszy dzień ponownego otwarcia przybył do nas po 9 latach przerwy wyjątkowy Gość – Dama w białych puchowym białym futrze! Wkroczyła z rozmachem, tak jak tylko ona potrafi! Ze słonecznym uśmiechem zapowiedziała, że w ten weekend będzie nas wspierała w powitaniu Gości i umilaniu im romantycznych walentynkowych spacerów. Naszym pierwszym Gościom wymalowała mrozem emocje na policzkach i chyba wszyscy na chwilę przenieśliśmy się w wyjątkowy bajeczny klimat, zostawiając chociaż na chwilę gdzieś za zaspami frustrację.

Nasz Havet Team od samego rana ogarniał skutki „rozmachu” Pani Zimy, czyniąc to z wielką radością, w końcu za kilka godzin mieli przyjechać do nas pierwsi spragnieni wypoczynku Goście.

Goście pogodni, serdeczni, spragnieni zmiany otoczenia i przyzwyczajeni już w większości do życia w reżimie. Prawie wszyscy zaakceptowali, że „Dziś” możemy im dać tylko tyle na ile nam poluzowano kajdanki.

Pisząc ten tekst, słyszę ich gwar za drzwiami swojego biura, jakby serce zaczęło bić na nowo. Tak bardzo tego brakowało. Myśl o tym, jak dobrze znowu usłyszeć „życie” w hotelu zagłusza chociaż na chwile wirujące w głowie pytania: „Czy otworzą nas na dłużej? Kiedy przyjdzie kontrola? Czy dobrze zinterpretowaliśmy rozporządzenie, które ukazało się w ostatniej chwili? i „Kiedy w końcu ktoś zacznie szanować głos branży i zacznie podejmować racjonale decyzje?”.

Załoga zdecydowanie w fantastycznych nastrojach, co chwilę wypowiadając słowa „ w końcu Goście” , „wreszcie coś się dzieje”, witają Gości, dostarczają z dumą pierwsze posiłki do pokoi. Tak bardzo widać i radość, ale też fakt, że cieszą się z małych rzeczy, biorąc „na klatę” to co dał nam rząd, przyjmując w pokorze restrykcje. Jednak nie sposób zauważyć napięcia, stresu związanego z pracą przepełniona ograniczeniami.

Przepełniona nadzieją, że jeszcze będzie normalnie trzymam kciuki za nas wszystkich, za nasz stan umysłu i wytrwałość!”

Przemysław Konieczyński, dyrektor hotelu, Osada Karbówko oraz VaBank Hotel (Ciechocin i Golub Dobrzyń)
„Od momentu ukazania się slajdów premiera, nasze telefony się rozdzwoniły tak, jak dzwony na wieży kościołów. Dobry prognostyk – telefony, maile, direct’y i stało się … 100% z 50%. Nam to nawet na rękę bo mamy remont połowy pokoi.

Kawka, kilka rozmów i nadeszło otrzeźwienie z emocji jakie nam zafundowały „slajdy premiera”. Roller coaster emocjonalny trwa nadal. Padło pytanie, a kiedy będzie rozporządzenie, które nam potwierdzi co można, a czego nie… nie było zaskoczenia (poza otwarciem kasyn) – akt łaski wyszedł do ludu wiary we czwartkowe popołudnie. Myślę, dobrze, że nie w piątek… to by dopiero było…

Nadeszła chwila… nadszedł ten moment… Jadą pierwsi Goście. Radość, emocje porównywalne z tym jak otwiera się drzwi w nowo powstałym hotelu – z tą różnicą, że teraz nie wiemy, czy te dwa tygodnie nie są na próbę. Na kuchni jakby cieplej, dania pod menu na wynos ocieplają zimowe powietrze w kuchni, jest cieplej, żywiej… nawet można się wzruszyć… i pracownicy jakby szczęśliwsi…

Chciałoby się rzec: chwilo trwaj. (Czy będzie nam to dane???)

My chcemy gościć naszych Gości…”

Ewa Słodczyk, zastępca dyrektora generalnego, Hotel Centuria (Ogrodzieniec)
„Po ubiegłotygodniowej konferencji gdy rozdzwoniły się telefony od Gości, zapełniliśmy Hotel w ciągu kilkunastu minut na weekend otwarcia. Byliśmy przygotowani jeśli chodzi o pakiet walentynkowy, musieliśmy zmodyfikować go jedynie do wytycznych dotyczących serwisu gastronomicznego. Ruszyły więc przygotowania po kilkunastu tygodniach od zamknięcia. Pierwszy dzień obfitował w sporo emocji. Cały zespół już od kilku dni był mocno podekscytowany. Radość z możliwości powrotu do pracy miesza się w zespole z obawą o to czy stan ten będzie już trwał. Pierwsi Goście nie mogli się doczekać i przyjechali do nas już przed 9! To była ogromna radość widzieć znajome twarze – gdyż jak zawsze, w dużej liczbie dopisali nam nasi stali Goście. Nie obyło się bez wzruszeń z obu stron, byli tacy, którzy żartobliwie ocierali łzy wzruszenia.

Nasi Goście z dużym zrozumieniem podeszli do restrykcji dotyczących serwisu gastronomicznego. My dołożyliśmy wszelkich starań aby mogli zjeść posiłki w komfortowych warunkach w pokoju. W dniu jutrzejszym – mimo mroźnej prognozy zaprosimy ich na spacer po jurajskich lasach – w poszukiwaniu zaginionej strzały Amora. Zorganizowaliśmy im hotelowy geocaching dla zakochanych. Chcemy aby możliwie jak najpełniej wykorzystali ten czas i wrócili do domów zrelaksowani i pełni sił.”

Joanna Pender, derektor generalna, Jakub Sadowski, manager ds. rozwoju, Hotel Cesarskie Ogrody (Świnoujście)
„Piątek, 05.02.2021r. okolice godziny 11.30.
Podczas gdy premier w trakcie konferencji prasowej ogłasza długo oczekiwane zniesienie obostrzeń w branży hotelarskiej, w recepcji hotelu odzywa się pierwszy telefon. Takich telefonów, wiadomości, zapytań przesyłanych przy pomocy mediów społecznościowych w najbliższych dniach będzie więcej, a Dział Sprzedaży i pracownicy Recepcji już wiedzą, że kolejne godziny i dni przynajmniej na chwilę przywrócą odrobinę normalności do życia Hotelu. Z dnia na dzień, czy też z godziny na godzinę śledziliśmy wzrastające słupki dot. statystyk obłożenia, przygotowywaliśmy obiekt do przyjęcia większej ilości Gości niż dotychczasowe wybrane grupy zawodowe i z nadzieją wyczekiwaliśmy ostatecznych ram obowiązujących od piątku ograniczeń.

Naszym nadrzędnym celem przez cały okres epidemii było i jest zachowanie ciągłości działalności bez szkody dla naszych pracowników. Tym bardziej jesteśmy wdzięczni za to, że pomimo trudnej sytuacji praktycznie 100% załogi Hotelu wraca do tego co lubią najbardziej.

Wszyscy tęskniliśmy.”

Wojciech Dyrda, dyrektor hotelu, BoniFaCio Spa & Sport Resort (Suchocin)
„Wśród Gości powtarza się jedna reakcja: „Ufff…wreszcie „! Ogromną satysfakcję daje spoglądanie przez okno na ośnieżoną Polanę Bonifacio gdzie Duzi i Mali oddychają pełną piersią i oddają się urokom zimy w swej najpiękniejszej odsłonie (absolutnym hitem są narty biegowe – nasza wypożyczalnie sprzętu firmy Rossignol do Nordic Ski ma już pozajmowane terminy na cały weekend). Największym rozczarowaniem jest brak możliwości normalnego korzystania z usług gastronomicznych, mimo ze przećwiczona przez nas na jesieni formuła „Prywatnej Jadalni” w pokoju sprawdza się znakomicie (szczególnie w kameralnym wydaniu walentynkowym). Gościom brakuje tej zwykłej socjalizacji, która towarzyszy przebywaniu w restauracjach czy w barze. Wielkim plusem jest możliwość korzystania ze strefy basenów. Choć trudno wytłumaczyć gościom dlaczego jednocześnie nie mogą skorzystać z saun. To co nam hotelarzom po tygodniach spędzonych na interpretacjach skomplikowanych zapisów w rozporządzeniach i innych aktach prawnych wydaje się powoli jasne dla przeciętnego konsumenta usług hotelarskich wydaje się być kompletnie niezrozumiałe. Powoduje to dezorientacje klientów i ich uwagi do nas. Mimo wszystko relacja plusów dodatnich i ujemnych jest zdecydowanie na korzyść tych pierwszych. Last but not least – entuzjastyczna postawa naszego hotelowego zespołu – oni są naprawdę szczęśliwi, że mają w końcu kogo prawdziwie ugościć.”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.