Przed pandemią w Polsce w celach biznesowych spotykało się ponad 16 milionów osób, ponad 3 mln brało udział w targach, a ok. 29 mln chociaż raz w roku uczestniczyło w imprezie masowej o charakterze kulturalnym, rozrywkowym lub artystycznym. Co roku odbywało się również prawie 70 tys. różnych przedstawień dla 16 milionów widzów (zgodnie z badaniami branżowymi oraz danymi GUS).
Niestety to, co się wydarzyło w 2020 roku, można śmiało nazwać katastrofą o sile tsunami, 95 procentami odwołanych projektów, wydarzeń, spotkań lub targów w okresie marzec – grudzień 2020. Szacuje się, że redukcje zatrudnienia w tym sektorze, zwłaszcza po ogłoszeniu jesiennego lockdownu, przekroczyły 50%, a spadek obrotów wielu podmiotów zawierał się w przedziale 60-95%. Z analizy Bisnode Polska przeprowadzonej dla ClickMeeting wynika, że co 20-ta firma eventowa zakończyła lub zawiesiła działalność w 2020 roku. Od początku pandemii to 1816 firm…
Za chwilę minie rok od zamrożenia przemysłu spotkań i wydarzeń.
Dla wielu podmiotów było to 12 długich miesięcy przestoju, kryzysowego zarządzania kosztami i zobowiązaniami, walki o utrzymanie pracowników, zmagania się z niejednokrotnie sprzecznymi z logiką, nie precyzyjnymi mechanizmami pomocy sektorowej oraz brakiem klarownych informacji o strategii rządu na następne tygodnie i miesiące. Wiele firm szukało opcji przebranżowienia, jeszcze więcej starało się rozszerzyć swoje kompetencje, wykorzystując zgromadzone przez lata zasoby sprzętowe i kadrowe. Z jakim efektem?
To dobry czas, żeby podliczyć straty.
Rada Przemysłu Spotkań i Wydarzeń zaprasza wszystkie firmy działające w przemyśle spotkań i wydarzeń do badania, którego celem będzie realna ocena skuteczności narzędzi pomocowych, uruchomionych dotychczas przez polski rząd, oraz sprawdzenie obecnej kondycji sektorowej, po roku zmagań z pandemią.
Badanie będzie trwać w dniach 10-25.02. br.
Anonimowe dane zbierane są pod linkiem – https://forms.gle/iZUAwEjXE1NqFp7c8
– Obserwujemy, że działania branż najmocniej poszkodowanych w wyniku pandemii prezentowane w mediach, są zauważane przez opinię publiczną oraz władze i przynoszą realne zmiany, na które my – jako branża – cały czas czekamy. Dlatego potrzebujemy jak najwięcej rzetelnych danych prezentujących realną kondycję naszego sektora. Już prawie rok wykorzystujemy wszelkie możliwe siły i rezerwy, które z miesiąca na miesiąc topnieją.
W naszym poczuciu obecne narzędzia wsparcia rządowego to ciągle zbyt mało, a każda upadająca firma to stracone miejsca pracy, mniej wpływów z podatków, a więc ostatecznie po prostu dodatkowe koszty dla państwa – komentuje Rafał Krawczuk, członek zarządu Klubu Agencji Eventowych SAR, CEO agencji Plej.