Specjaliści banku inwestycyjnego z siedzibą w Lizbonie przewidują, że imponujące tempo wzrostu AmRestu przełoży się także na rentowność firmy. Ich zdaniem wskaźnik EBITDA w latach 2018 i 2019 wyniesie odpowiednio: 11,7% i 12,2%, a więc o ok. 3% mniej niż zakładał holding. To w dużej mierze efekt kosztów optymalizacji przejętych podmiotów, rozwoju w sektorze cyfrowym i wyższych płac.
„Zarząd AmRestu jest pozytywnie nastawiony do otwarcia w tym roku ponad 300 restauracji (wobec 181 otwartych w 2017 r.). Ten ambitny plan jest po części wynikiem wcześniej zawartych – na zasadzie wyłączności – umów o rozwoju poszczególnych marek oraz ekspansji na rynkach europejskich, gdzie żadna z marek AmRest’u nie jest jeszcze obecna lub zwiększenia gęstości już istniejących tam sieci restauracji” – czytamy w raporcie.
Wobec tego analitycy Haitong Banku zakładają, że AmRest, aby wykonać plan, będzie konsekwentnie rozszerzał portfolio. Jeszcze w tym roku firma założona przez Henry’ego McGoverna zamierza przekroczyć granicę 2000 restauracji, a do końca przyszłego roku planuje ich prowadzić już 2400. Spółka prawdopodobnie będzie koncentrowała się głównie na rozwoju konceptów pod własnym szyldem, które ze względu na brak 6% opłaty franczyzowej są opcją znacznie bardziej korzystną finansowo.
Poprzedni rok był dla AmRestu rekordowy pod względem fuzji i przejęć, zatem nie dziwi, że spółka zamierza więc kontynuować tę strategię także w 2018. Według dyrektorów firmy co najmniej 160 restauracji na Starym Kontynencie będzie można przejąć, co pozwoli dotrzeć do kolejnych 1200 lokalizacji. Już w pierwszym kwartale br. udało się powiększyć liczbę prowadzonych lokali we Francji (do 15) oraz Rosji (16).