Szef kuchni do rządu: otwórzcie gastronomię, bo nie będzie czego otwierać

0
1263

Bunt przedsiębiorców nabiera rozpędu. Od 1 lutego działa ponad 1600 siłowni i klubów fitness. Otwiera się coraz więcej restauracji, chociaż rząd oficjalnie mówi o 50-60 podmiotach. Poniżej przedstawiamy treść listu jaki skierował przedsiębiorca Maciej Twaróg szef kuchni w Trattoria di Bufala w Nowej Hucie, otwartej 4 marca 2020 roku.

Panie Jarosławie!

Uznałem, że trzeba wysłać do Pana list, którego tematem przewodnim będzie dorzynanie przez pański rząd polskiej gastronomii wraz ze wszystkimi bliskimi jej i pochodnymi gałęziami gospodarki. Dlaczego akurat to Pan jest adresatem mojego listu, Panie Ministrze? Powód jest oczywisty. To nie kto inny, jak Jarosław Gowin firmuje w tym rządzie kolejne zakazy, restrykcje i groźby wymierzone w poszczególne sektory gospodarki.

Mój List Otwarty do Pana dotyka trwającej właśnie agonii polskiej gastronomii. Kończy się styczeń 2021 roku. Moje środowisko zawodowe liczy na to, że śmiało, pewnie i z uśmiechem oznajmi nam Pan w najbliższych dniach, że od 1 lutego otwieramy gastronomię. Dla wielu, jeżeli nie dla większości z nas, to być albo nie być. Chciałbym więc, aby przy podejmowaniu samodzielnej decyzji w tej istotnej kwestii pamiętał Pan o tym, że jest to „być albo nie być polskiej gastronomii”, które wpłynie na „los i przyszłość tysięcy Polaków”.

Nie napisałem tego listu jako pański przeciwnik. Absolutnie. Nie głosowałem na Pana, nie znam pańskich poglądów, a pańska obecność w polityce jest mi zupełnie obojętna. W ogóle nie głosuję. Zapewniam, że nie z powodu lenistwa. Napisałem go z troski o moją pracę i los tysięcy moich zawodowych przyjaciół z kuchni. Napisałem go jako kucharz, raczkujący piekarz, pasjonat gotowania oraz pizzaiolo.

Gastronomia to potężny łańcuch powiązań, zależności bezpośrednich od producentów, hodowców, transport, przeróżne hurtownie, dostawców indywidualnych; po restauratorów, kucharzy, pomocników, obsługę, menedżerów. Gastronomia to przede wszystkim ludzie, ich rodziny, najbliżsi. Nie wiem, jak to widać z Waszych ministerialnych gabinetów i limuzyn. Nie wiem, czy macie statystyki, dane tego, ile budowanych przez lata dobrych miejsc z dobrym jedzeniem przez Waszą arogancję i jakikolwiek brak odpowiedzialności za podejmowane decyzje upadło? Czy poza zakażeniami na COVID-19 liczycie pęczniejące dane o ludziach związanych z gastronomią, którzy zwątpili, którzy się poddali, którzy ratunku szukają w psychiatrycznych gabinetach, zmagają się z uzależnieniami, którym rozpadł się z bezsilności i bezradności ich osobisty świat? Czy ci aroganci nazywani hucznie „doradcami rządu” mieliby odwagę stanąć przed nimi i ich rodzinami twarzą w twarz, powtarzając te kłamliwe slogany „jeszcze zaczekajcie”, „na gastronomię przyjdzie czas”, „macie czas”? Wątpliwe. Bo człowiek arogancki to zwykle pospolity i paskudny tchórz. Za sprawą Waszych decyzji czas, w jakim znalazła się polska gastronomia, to czas zagłady, demontażu i szybkiej likwidacji, a pańską funkcję panie Wicepremierze firmującą te działania, można bez ceregieli przemianować na funkcję Wicepremiera i Ministra grabarza polskiej gastronomii. Co gorsza, nie mamy już zaufania do podejmowanych przez Was decyzji.

Bo jak może być inaczej, gdy w maju 2020 roku po pierwszym „lockdownie” pozwoliliście spotykać się z naszymi Gośćmi w naszych lokalach, narzuciliście nam dodatkowe obostrzenia związane z likwidacją stolików, odstępami między Gośćmi, szerokim reżimem sanitarnym. Wszystko, co należało zrobić, każdy z naszych Szefów wykonał solidnie i sumiennie w trosce o swój biznes do tego stopnia, że przesympatyczne Panie z Sanepidu w towarzystwie wąsatych Dzielnicowych nie miały w lokalach czego szukać, o wyciąganiu bloczków mandatowych nie wspominając. Było smacznie, rozmownie, z uśmiechem, z dystansem. Dzień w dzień tak samo normalnie… A pozwoli Pan na przypomnienie, że w tym samym czasie szef pańskiego rządu publicznie nawoływał do udziału w wyborach prezydenckich, powtarzając, że pandemia jest „opanowana”, że jest „w odwrocie”, że nie ma się „czego bać”? Coś jednak Wam nie pykło. Bo polecieliście w tym entuzjazmie jak smarkacze, by już w październiku 2020 roku pokazać nam kolejnym „lockdownem” trwającym do dzisiaj, że najprościej rzecz ujmując nie potraficie mądrze, dobrze, skutecznie i z wyczuciem rządzić. Jedną decyzją dokonaliście powtórnego zamachu na gastronomię w Polsce i na wszystkich, którzy ją stanowią. W naszych restauracjach dzień w dzień trzymany był reżim sanitarny, odległości, odkażanie stolików. U nas w restauracjach nie było tłoku jak w wakacje w Międzyzdrojach czy innym Władysławowie. Jedną decyzją zamknęliście Panie Wicepremierze gastronomię z powrotem, gasząc nadzieję tym, którzy jeszcze wierzyli, że z tym sanitarnym reżimem, mniejszą powierzchnią czy z maseczką na twarzy kelnerki przetrwamy, przeżyjemy, zrobimy jeszcze lepszą kuchnię, by wspólnie z naszymi Gośćmi cieszyć się z dobrego gotowania. A Wy co? A Wy zdeptaliście resztkę dialogu i zaufania.

Naszą pracę i nasz codzienny wysiłek nad porządkiem sanitarnym zestawiliście z klimatem i atmosferą przyjęć weselnych!!! Żadnych uwag, faktów, przykładów łamania zasad. Nic. I kolejny kwartał już z nowym 2021 rokiem tkwimy z zamkniętymi restauracjami, olbrzymimi stratami i następnymi informacjami, że otworzą „najpewniej w maju”, albo „zamknęli to i to”, albo „ten i ten na terapii”, a „tamten od przecudnych deserów” właśnie został skazany…

Igracie nie tylko z katastrofą gospodarczą Polski. Igracie nie tylko ze zdrowiem i życiem Polaków. Igracie nie tylko z losem tysięcy polskich rodzin. Igracie, panie Jarosławie, nade wszystko z kumulacją świadomej, powszechnej, społecznej czy jak Pan woli obywatelskiej złości i niechęci. Panie Wicepremierze, proszę wierzyć lub nie, ale przez ostatnie kilka miesięcy (!!!) z arogancją i pogardą dobijacie poszczególne segmenty gospodarki.

Kończąc pisane słowo do Pana wiemy, że obostrzenia przedłużono do połowy lutego 2021 roku. Przed nami kolejne dni separacji z naszymi Gośćmi. Krążą opinie o tym Panie Wicepremierze Gowin, że otwarcie gastronomii zostawiliście sobie na sam koniec. Na przykład na maj 2021 roku. W tym okresie na oścież będziecie mogli pootwierać najwyżej Wasze ministerialne stołówki, a nie nasze miejsca pracy, nie restauracje, w które tysiące Polaków wpakowało oszczędności życia i poświęcili niezliczony czas na rozwój jakości smaku i obsługi. Bo wie Pan, gdybyśmy jako kucharze gotowali tak jak rządzą Wasi ludzie, to nie byłoby tego listu i nie byłoby problemów z gastronomią, bo tej dawno by już nie było. I nas, i naszych usług też! A Wy? Decydujecie o naszym losie w najlepsze, a w mojej kuchni nie powierzyłbym Wam do obierania nawet chrzanu…

Panie Wicepremierze Gowin. Znalazł się Pan na szczytach władzy nie dzięki wszechstronnej mądrości, bogatemu CV i  politycznemu doświadczeniu w rządach w trudnym czasie. Znalazł się Pan na szczytach władzy dzięki wyborowi Pana, których dokonał naród polski, tak ostatnimi czasy potwornie skłócony, straszony i gnębiony zakazami, nakazami i obostrzeniami. To, czego oczekuje od Pana calusieńkie środowisko i sektor gastronomii, hotelarstwa i wszystkich pokrewnych nam biznesów, to natychmiastowe uwolnienie nas od wszelkich drakońskich obostrzeń, otwarcie naszych lokali dla Gości i przywrócenie normalności do naszych zawodowych codziennych zajęć. Oczekujemy i wyglądamy z Pana strony konsekwencji i odwagi, a nie groźnej mimiki i chowania się za „doradcami rządu”. Tę oczekiwaną istotną decyzję z Pana strony, jakże mocno spóźnioną porównałbym do ostatniego grupowego meczu polskich piłkarzy w turniejach mistrzowskich. Jak Pan doskonale wie, to mecz o honor. O zachowanie twarzy i minimalną satysfakcję z udziału w turnieju, a w Pana przypadku u szczytów władzy. Ten mecz byłby meczem Jarosława Gowina. To mecz o honor. Zagra Pan?

Kości zostały rzucone już dawno. W lutym 2021 roku zdecydowana większość naszej gastronomicznej rodziny otworzy dla swoich Gości swoje restauracje, hotele, pensjonaty. A Wasze groźby mandatowe, czy Wasze szantażowanie o odbieraniu dotacji rządowych są śmieszne w obliczu wyroków sądów i na nikim już nie robią żadnego wrażenia.   

Wybór należy do Pana, Panie Jarosławie. Z wyrazami szacunku i poważaniem,

Maciej Twaróg, lat 45, szef kuchni w Trattoria di Bufala w Nowej Hucie, otwartej 4 marca 2020 roku.

Źródło: krowoderska.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.