Co sądzicie Państwo o ostatniej edycji konferencji Hotel Meeting w wydaniu Businesswoman Edition i formule szybkich spotkań biznesowych – Business Speed Datingu?
Bardzo ciekawa i bardzo istotna impreza na rynku gastro. Bardzo podobała nam się formuła wyłącznego udziału kobiet jako panelistek. Uważamy, że niestety wciąż niewiele pań występuje w sektorze gastro w roli ekspertów, dobrych praktyków. Organizatorzy mieli zatem świetny pomysł i intuicję, żeby to zrobić. Widać, że podobnie jak my, firma BSD Poland jest prekursorem i otwiera nowe ścieżki. Business Speed Dating? Bardzo intensywnie, ale też niezwykle ciekawie. Ma się 4 minuty na zaprezentowanie się, zbudowanie relacji i spowodowanie, że zostaniemy zapamiętani w całej masie innych interlokutorów. To ciekawy sposób na weryfikację zainteresowania naszą ofertą. Duża część rynku w pigułce i w jednym miejscu – to praktyczne i mocne!
Dlaczego zdecydowaliście się zgłosić swój produkt/usługę do konkursu „The Best Innovation”?
Uważamy, że to najlepsza okazja, żeby nasz produkt i usługę zauważyła branża gastronomiczna. Niewiele jest na rynku inicjatyw, które nagradzałyby młode, innowacyjne firmy w tym sektorze.
Co oznacza dla Państwa triumf w tej kategorii?
Dużą satysfakcję i zastrzyk pozytywnej energii do działania, potwierdzenie tego, że kierunek, który obraliśmy jest właściwy, możliwość kontaktu z ludźmi z branży, możliwość wykorzystania nagrody do promocji nas i naszego pomysłu, wreszcie potwierdzenie potencjału naszego pomysłu.
Na czym polega innowacyjność Państwa produktu/usługi?
Jako pierwsi na rynku dokonujemy pomiaru ilości, struktury i wartości food waste. Analizujemy skalę nadprodukcji jedzenia w gastronomii – czyli ilości, która nie jest zjadana przez gości. To z kolei jest kluczowa informacja, aby lepiej planować poziom produkcji. Skala możliwych oszczędności oraz poprawy wskaźnika food cost jest naszym zdaniem znacząca. 350-pokojowy hotel w centrum dużego miasta w Polsce wyrzuca prawie 40 ton przetworzonego jedzenia tylko dlatego, że nie jest w stanie zaplanować odpowiednio, ile powinien produkować, żeby z jednej strony jedzenia nie zabrakło, a z drugiej – aby marnować jak najmniej. Gdyby poprawił planowanie produkcji, zarządzanie magazynem oraz zarządzanie bufetem, co roku mógłby zaoszczędzić 1,5 mln zł. Jako pierwsi na rynku dostarczamy dokładnych i rzetelnych danych związanych z produkcją, opracowujemy wskaźniki bufetu dla poszczególnych dań – czyli mierzymy, ile rzeczywiście zjadają nasi goście, obliczamy referencyjny food cost – czyli optymalny dla danego poziomu cen surowca oraz stosowanych receptur. Doradzamy i analizujemy zarządzanie magazynem (nasz system może dokonywać inwentaryzacji on-line w czasie rzeczywistym), zarządzanie bufetem, reorganizujemy pracę kuchni. Jesteśmy pierwszą firmą w Polsce, która wprowadza rzeczywistą integrację oraz automatyzację pomiarów w trzech kluczowych obszarach funkcjonowania gastronomii: magazynie, kuchni, Sali konsumpcyjnej.
Który z rynków zagranicznych chcielibyście pozyskać w najbliższym czasie?
Elementem naszej misji jest być globalnym liderem w ograniczaniu kosztów gastronomii poprzez redukcję skali nadprodukcji i odpadów spożywczych. Myślimy o kilku rynkach zagranicznych – tam, gdzie już mamy niezłe kontakty: Niemcy, Rumunia, Ukraina, Izrael, Azerbejdżan, Jordania czy Indie. Na szczęście nasz system oraz metoda jest łatwo skalowalna i ma duży potencjał internacjonalizacyjny.