Turystyka i hotelarze znów mogą mieć w ferie mniej klientów

0
951
Fot.: BIG InfoMonitor

Ferie w toku. Branża turystyczna i hotelarska liczą, że zimowe wyjazdy pozwolą nadrobić zaległości i ustabilizować sytuację finansową, która i tak już wygląda nieco lepiej niż w czasie pandemii. Z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK wynika, że obie branże w ciągu ostatniego roku zmniejszyły poziom zaległych zobowiązań wobec banków i dostawców.

Branża turystyczna obniżyła je o jedną trzecią do 77 mln zł, ale noclegowa po spadku o 49 mln zł nadal ma ponad 1 mld zł zaległości i z napięciem czeka na gości. Tych jednak może być mniej niż zwykle, bo wzrost cen noclegów sprawił, że co piąty Polak ogranicza swoje plany, inni się zastanawiają jechać czy nie jechać, a część osób wciąż szuka ofert atrakcyjnych finansowo.

Z jednej strony wzrost kosztów prowadzenia działalności wynikający ze skoku cen nośników energii, płac, a także żywności, a z drugiej spadek dochodu rozporządzalnego przytłoczonych inflacją gospodarstw domowych. Galopująca drożyzna pokrzyżowała plany obu stronom. Gdy przedsiębiorcy z branży turystycznej i hotelarskiej zmuszeni są przerzucać rosnące koszty prowadzenia biznesów na swoich klientów, ci zaciskają pasa i ograniczają konsumpcję. Pokazują to styczniowe badania wykonane dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, w których respondenci wskazali, że ze względu na wzrost cen pobytu w hotelach czy pensjonatach rezygnują z planowania wyjazdu zimowego na ferie czy też po tym terminie.

Co to oznacza dla turystyki i hotelarstwa? – Scenariusze mogą być różne. Znów będzie mniej chętnych do podróżowania i mniej gości w hotelach. Na wyjazdy będzie stać tylko najbardziej zamożne osoby, przez co zmniejszy się ogólna liczba turystów. Jednocześnie jesteśmy bardziej spragnieni rozrywek, chcemy odreagować ograniczenia pandemii i poprawić sobie samopoczucie, a w tym najlepiej pomagają właśnie wyjazdy, szczególnie wypoczynek na łonie natury. Dlatego można też oczekiwać, że część Polaków będzie rezygnować z innych planów na rzecz podróży. Spora grupa wskazuje też, że oszczędza przede wszystkim na ten cel. W naszym badaniu wspomina o tym co piąta osoba. Trudno więc o jednoznaczną prognozę. Najważniejsze jest teraz to, aby mimo kryzysowego tła gospodarczego, obie branże turystyczna i hotelarska utrzymały trend spadkowy jeśli chodzi o zaległe zobowiązania widoczne w naszych bazach – wskazuje Sławomir Grzelczak, Prezes BIG InfoMonitor.

Hotelarstwo i turystyka z mniejszymi długami. Czy utrzymają ten trend w 2023 roku?
Jak wynika z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK zarówno branża noclegowa jak i turystyczna w ciągu roku (od listopada 2021 do listopada 2022) zmniejszyły poziom zaległych zobowiązań względem banków i dostawców. Hotelarstwo o 4,5 proc. (prawie 49 mln zł) do nieco ponad 1 mld zł, ale już turystyka o 31 proc. (34 mln zł) do 77,2 mln zł. W branży noclegowej, pomimo spadku zaległych zobowiązań nadal jednak widać wzrost liczby firm-niesolidnych płatników – o 180 podmiotów do 1 923. Ponad 1 mld zł zaległości zakwaterowania, to głównie zasługa hoteli, które mają na swoim koncie prawie 872 mln zł, ale też dzięki nim doszło do korzystnej zmiany w łącznym poziomie zaległości tego sektora, w hotelach jest mniej długów w porównaniu z zeszłym rokiem o 106,2 mln zł, czyli 11 proc. Problemy z płatnościami są tu jednak częste, bo dotyczą 8 proc. hotelarskich biznesów, co oznacza, że ryzyko zawarcia umowy z firmą mającą problemy finansowe jest tu dość wysokie.

Z kolei obraz zmian w branży turystycznej, pomimo ogólnego znaczącego spadku kwoty zaległości oraz liczby dłużników (o 28 firm do 915) nie przestawia się jednoznacznie pozytywnie. Działalność agentów turystycznych i Działalność pośredników turystycznych, mimo drobnego spadku liczby dłużników odnotowała wzrost zadłużenia – odpowiednio o 7 proc. (1,3 mln zł) do 20,7 mln zł i o 74 proc. (3,3 mln zł) do 7,8 mln zł. W rezultacie udział firm z problemami wśród pośredników turystycznych wynosi 8 proc. i jest najwyższy wśród reprezentantów tej branży.

Fot.: BIG InfoMonitor

Źródło: Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor i baza BIK

Fot.: BIG InfoMonitor

Źródło: Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor i baza BIK

Zima i ferie to czas wyjazdów. W tym roku Polacy stawiają przede wszystkim na organizowane we własnym zakresie wyjazdy krajowe, co z pewnością nie jest dobrą informacją dla przedsiębiorców z branży turystycznej, ale już nie tak złą dla hotelarskiej.

Z 26 proc. Polaków, którzy wybierają się w tym roku na zimowe wakacje gros stawia na wypoczynek w kraju zorganizowany we własnym zakresie (43 proc.). Wyjazd w Polskę za pośrednictwem biura podróży planuje mniej niż co czwarty (23 proc.) z turystów, a w zimowy zagraniczny wyjazd organizowany z tour operatorem celuje 17 proc. badanych. 23 proc. tegorocznych zimowych urlopowiczów wyjedzie zagranicę samodzielnie. 5 proc. respondentów nadal szuka atrakcyjnych finansowo ofert.

– Niestety, gdy perspektywy napływu gości kurczą się, a koszty działalności rosną, przekłada się to na dalszy wzrost cen usług. Tym bardziej, że dużą część kosztów stanowią koszty stałe. Tylko we wrześniu ubiegłego roku w porównaniu do września 2021 roku stawki za noclegi wzrosły w 86 proc. hoteli. Zmiany cen usług turystycznych i hotelarskich często nie rekompensują w pełni wzrostu kosztów prowadzonej działalności, ale mogą mocno ograniczyć dostępność tych usług dla wielu klientów. Szczególnie, że nie mieszczą się one w kategorii potrzeb podstawowych i elastyczność popytu w zależności od ceny jest w ich przypadku wysoka. Ponadto od lata zeszłego roku, wynagrodzenia realne spadają, co wprost przekłada się na możliwości zakupowe Polaków. W konsekwencji może, ale nie musi odbić się to na przyroście zaległego zadłużenia zarówno hotelarzy jak i tour operatorów – mówi prof. Waldemar Rogowski, Główny Analityk BIG InfoMonitor (Grupa BIK). – Z badania Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego wynika, że ponad połowa hotelarzy zakłada powrót do wyników sprzed pandemii, ale dopiero w 2024 r., a to i tak w mojej opinii jest scenariusz bardzo optymistyczny – dodaje Waldemar Rogowski.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.