Pod koniec ubiegłego roku pisaliśmy o kłopotach Wojtka Żabińskiego, właściciela obiektów Pili Pili na Zanzibarze. Fala problemów właśnie urosła do niebotycznych rozmiarów. Polscy pracownicy zostali zwolnieni przez messengera, zarząd ustąpił ze swoich stanowisk, a gościom odwołano zaplanowane pobyty bez możliwości zwrotu pieniędzy.
Wszystkie informacje, które poniżej publikujemy, otrzymaliśmy od pracowników, którzy są na miejscu i na bieżąco relacjonują nam wszystkie wydarzenia. Sami czują się bardzo niepewnie, zwolniono ich z dnia na dzień, zalega się im z wypłatami od kilku miesięcy i nie są pewni czy zaplanowany lot do Polski, którym mają wrócić do domów, faktycznie się odbędzie.
Zaległe wynagrodzenia
Pracownicy informują nas, że zaległości sięgają nawet grudnia 2021, a po informacji o zwolnieniu przekazano, że otrzymają „kwity” z działu HR z wyliczeniami ich wynagrodzeń i być może będą wypłacone do końca marca 2022 roku. Nikt nie wie czy to faktycznie prawdziwe zapewnienia, pracownicy są oburzeni i nie kryją rozczarowania, a wręcz twierdzą, że zostali przez Wojtka Żabińskiego oszukani i zmanipulowani.
Zwolenienie przez komunikator
20 lutego zwolniono 37 polskich pracowników przez komunikator, który do tej pory służył wszystkim pracującym tam Polakom do komunikacji z zarządem i Wojciechem Żabińskim. Zapewniono, choć nasi informatorzy mają bardzo duże obawy, że wszyscy pracownicy mają zapewnione miejsce w samolocie do Polski.
Pracownicy otrzymali taką wiadomość:
„(…) Niezbędne są restrukturyzacje stanowisk w tym niestety również expatów z Polski. Jeśli to czytacie to oznacza, że dotyczą również Was. (…) prosimy o rezerwowanie powrotów poprzez samoloty 26.02 lub 27.02 (…). Jednocześnie odnośnie wynagrodzeń. Zaległe części za grudzień i styczeń – nie mogę obiecać wypłat tych wynagrodzeń całościowo przed 31.03. (…)”
Ustąpienie zarządu
22 lutego otrzymaliśmy wiadomość, że dwóch członków zarządu ustąpiło ze swoich stanowisk w spółkach powiązanych z Żabińskim. „Drodzy, z dniem dzisiejszym ja (przyp. red. Paweł Kałużny) Przemek (przyp. red. Staniszewski) podjęliśmy decyzję o ustąpieniu z zarządów spółek w których zasiadaliśmy. Nie możemy brać odpowiedzialności za biznes na który nie mamy wpływu i za decyzje które nie my podejmujemy.”
Odwołane wakacje
21 lutego Wojciech Żabiński na swoim fanpage napisał, że odwołują pobyty osób, które miały przylecieć do Pili Pili od 26.02. Działalność obiektów ma być zawieszona do 4 czerwca, a w tym czasie mają być prowadzone przygotowania do nowego otwarcia. W sieci wylała się fala krytyki, a osoby, które miały zaplanowany wyjazd piszą, że czują się oszukane. Wojciech Żabiński zapewnia, że wszystkie wykupione loty, pobyty i coiny (waluta stworzona przez Żabińskiego na potrzeby Pili Pili) mają zachować swoją ważność i będzie można je realizować w „nowym” Pili Pili. Niestety na żądania gości o zwrot pieniędzy, otrzymują informację, że nie ma takiej możliwości.
Oszukani inwestorzy indywidualni
Zgłaszają się do nas inwestorzy indywidualni, którzy skusili się na ofertę prezentowaną przez Pili Pili i wyłożyli pieniądze na zakup własnego domu na Zanzibarze. Twierdzą, że nie byli informowani o przestojach w budowie (niektóre informacje mówią o tym, że zupełnie je wstrzymano) i żądają zwrotu wpłaconego kapitału. Zarząd spółki nie informuje czy i kiedy inwestorzy odzyskają pieniądze. Przekazywane są informacje o tym, że inwestycje będą zrealizowane, ale bez podania konkretnego terminu realizacji. Nasi informatorzy twierdzą, że to gra na zwłokę, że projekty nie będą dokończone i żądają zwrotu pieniędzy.
Brak zgody na działalność
Przypomnijmy, że spółka Żabińskiego w Polsce, która jest przedstawicielem Pili Pili i przez nią dokonuje się wszelkich rezerwacji na pobyty i loty, nie posiada w Polsce zezwolenia na sprzedaż imprez turystycznych i powiązanych usług turystycznych. Zakaz taki wydał Marszałek Województwa Pomorskiego. Co prawda Żabiński odwołał się od tej decyzji, jednak do czasu rozpatrzenia sprawy zakaz obowiązuje. Przeczytać o tym można tutaj.
Nowy inwestor czy kolejna spółka Żabińskiego?
Żabiński poinformował o nowym inwestorze, ale niestety nie podaje żadnych informacji na jego temat. Zapytaliśmy o to „byłych” członków zarządu, ale otrzymaliśmy odpowiedź, że nawet im go nie przedstawiono. Powstają zatem pytania czy nowy inwestor faktycznie istnieje, czy to niezwiązany z Żabińskim przedsiębiorca, a może kolejną spółka powiązana z Żabińskim?
Wściekli „lokalsi”
Dostaliśmy informację, że lokalni pracownicy są wściekli na Żabińskiego, ponieważ także zostali bez pracy z dnia na dzień. Obiekty Pili Pili od dłuższego czasu miały poważne braki w asortymencie, ze względu na długi u dostawców. Sam Żabiński niejednokrotnie tłumaczył to specyfiką lokalnego rynku, że przerwy w dostawach są na porządku dziennym i dotykają wszystkich. Okazuje się, że to chyba nie do końca prawda, a lokalni pracownicy i dostawcy podobno są na tyle zdesperowani, że zdemolowali pozostawiony przez Żabińskiego samochód oraz rozkradają hotele. W obiektach pojawiło się podobno wojsko, które pilnuje porządku, choć nad sytuacją ciężko jest zapanować.
Gdzie jest Wojciech Żabiński?
Pytaliśmy swoich informatorów gdzie obecnie przebywa Wojciech Żabiński, ale niestety nikt nie jest w stanie tego określić. Przypuszcza się, że przeniósł się na kontynent, ale to niepotwierdzone informacje. Druga wersja zakłada, że Żabiński już dawno opuścił Zanzibar.
Co z pracownikami z Polski?
Przebywają w wynajętych mieszkaniach służbowych i oczekują na dzień wylotu. Jednak żyją w strachu przed rozgniewanymi „lokalsami” oraz niepewności czy lot do Polski w ogóle się odbędzie. Linie lotnicze EnterAir wystosowały na swoim fanpage komunikat, że odbędą się loty w dniach 26 i 27 lutego oraz 5 marca na trasie Zanzibar-Warszawa.
Opinie o pracodawcy
W sieci można znaleźć mnóstwo negatywnych opinii na temat Pili Pili jako pracodawcy. Komentarze wystawiają sami pracownicy. To bardzo ciekawa lektura, do które zachęcamy. Niektóre opinie znajdziecie m.in. tutaj.
Fakty, półprawdy i manipulacja?
Trzeba przyznać, że Wojciech Żabiński potrafi wykorzystywać social media do komunikacji. Tworzy emocjonalne treści, które chwytają za serce, ale patrząc na to co wydarzyło się w ostatnich dniach w Pili Pili, trudno nie odnieść wrażenia, że cały jego biznes to wyrafinowana mistyfikacja. Czekamy na dalsze informacje.
Wojciech Żabiński
„W ostatnim czasie Pili Pili stało się tematem dziennikarskich artykułów, a każde zdarzenie gdzie indziej nawet nie zauważone przez gości, stało się źródłem artykułu na pierwszą stronę.
Jak widać, zbudowanie tak wielkiej społeczności, jest solą w oku niektórych, którzy tę radość bycia razem by chcieli nam odebrać. Jak widać bezskutecznie, bo trzymamy się razem.
No cóż, walka o gościa jak widać dla niektórych odbywa się bez skrupułów. Ale nasi goście naszymi najlepszymi ambasadorami i to jest duma Pili Pili, dlatego chcemy abyście nadal mogli z podniesioną głową polecać Pili Pili jako miejsce nie tylko do wakacji ale miejsce tworzonej tu społeczności.”
Szkoda ze czlonkowie zarzadu, panowie PS i PK ustapili dopiero jak statek zatonal. Co robili przez ten caly rok? Dopoki jeszcze tratwa plywala i kasa sie zgadzala, to korzystali z profitow i wozili sie po RPA porsche czy jachtami. Teraz nagle nie chca utozsamiac sie z firma? Do jakich celow zostali zatrudnieni, ponoc eksperci w branzy, wykladowcy na Kozminskim! Smiechu to wszystko warte. Smietanke spijac chcieli, ale odpowiedzialnosci za swoje decyzje lub tez ich brak brac juz sie boja!
I nie zwalac winy na lokalnych! Samochod pana W zostal zdewastowany przez Polakow, bylych pracownikow PiliPili. To oni tez podjudzaja lokalny staff do buntu, namawiaja do okradania hoteli!
To nie Tomasz K. a Pawel K.Jemu i P.S. WŻ oddal wladze w firmie rok temu. To oni jako eksperci, ktorym placil gruuube pieniadze mieli zapewnic odpowiednie funkcjonowanie firmy. Panowie skupili sie na wyscigach po dobra stopke przy nazwisku i wozenie sie po Zanzibarze oraz RPA. Nie bronie W, ale wkurza mnie jak ci, co faktycznie mieli zarzadzac firma teraz umywaja rece i uciekaja od odpowiedzialnosci.
Ale jazda…
Nie możemy brać odpowiedzialności za biznes na który nie mamy wpływu i za decyzje które nie my podejmujemy – LOL .. przecież oni (Pawel Kaluzny, firma GETT Guest Experience Think Tank I wykladowca na Kozminskim o zgrozo, oraz Przemek Staniszewski m.in. wspolnik w grupie Walk) zarządzali operacyjnie tym od conajmniej marca 2021 a.wcsesniej byli doradcami dla.WŻ, powinni przede wsuztskim za to beknąć oni bo tak samo dobrze wiedzieli co się dzieje, że ludzie pracują beż umow, że nie dostają pieniędzy, to samo z dostwcami.. a tak jak piszą poprzednicy, bujali ske jachtami i porsche albo innyminsuper autami w RPA, na Zanzibarze tez mieli drogie auta.. sprzeniewierzyli pieniądze tak samo, nie zdziwiłbym się gdyby to oni swoich własnych lodów nie ukręcili a Wojtek za to beknal.. traktowali pracowników jak bydło przy tym wszystkim. A samochod WŻ został zniszczony przez chudego lysego białego, tego samego prawdopodobnie który występował w telewizji tyłem do kamery.. I to on z żoną namawiali lokalnych do brania wsyztsskiego co popadnie i rozdawali alkohol, sugerowali też że niemieliby nic przeciwko żeby któryś hotel się spalił.. wstyd być Polakiem przez was!