Dorota Laska, dyrektorka ośrodka opiekuńczo-rehabilitacyjnego Dom Przy Parku w Nałęczowie, opowiada o tym jak dziś wygląda ta miejscowość i z czym miejscowe środowisko branżowe mierzy się na codzień. W styczniu tylko jedna osoba wykupiła nocleg, bo miała w Nałęczowie operację.
Pani Dorota podkreśla, że w całym Nałęczowie sytuacja jest fatalna. Rządowe rozporządzenia pozamykały sanatoria i pensjonaty. Restauracje nie działają nawet całego tygodnia, a tylko w weekendy i oczywiście realizują zamówienia tylko na wynos i dostawie.
Teoretycznie ośrodek zarządzany przez Panią Dorotę mógłby przyjmować ludzi na codzienną rehabilitację czy też leczenie poszpitalne. Jednak chętnych brakuje, być może ludzie po prostu się boją. Dla kilku osób nie opłaca się uruchamiać całego budynku, bo to generuje bardzo duże koszty, których ewentualne przychody nie pokryją.
Całą historię przeczytacie na stronie Onetu