6 września odbyło się VII Forum hotelarzy zrzeszonych w Izbie Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, które zgromadziło około 250 właścicieli i dyrektorów obiektów z całej Polski. W krótkiej relacji przedstawiamy o czym rozmawiano i co działo się podczas spotkania.
Wśród prelegentów był m.in. Markus Luthe, prezes Hotelstars Union, który przedstawił informacje na temat pozytywnych skutków dla branży hotelowej w krajach UE, które wprowadziły system kategoryzacji Hotelstars Union. Przypomnijmy, że to system, który jest rekomendowany przez IGHP jako rozwiązanie, które mogłoby zastąpić dzisiaj obowiązujące przepisy kategoryzacyjne, które są przestarzałe i niedostosowane do współczesnego hotelarstwa.
W trakcie spotkania poruszono wiele aktualnych tematów, którymi żyje nie tylko polska branża hotelowa, ale także cała Europa. Mówiono m.in. o aktualnej i prognozowanej sytuacji gospodarczej Polski i jej wpływ na rynek hotelowy w krótkiej i długiej perspektywie, wpływie planowanych zmian w przepisach prawnych na funkcjonowanie rynku hotelarskiego czy wyzwaniach dla branży hotelarskiej w kontekście zagrożeń związanych z rynkiem energii w Polsce.
Dzień zamykał panel dyskusyjny prowadzony przez Krzysztofa Szadurskiego, wiceprezesa IGHP, w którym uczestniczyli przedstawiciele najważniejszych mediów branżowych, m.in. Wasza Turystyka, Rzeczpospolita, Think MICE, Hotelarz oraz Horeca Business Club. Uczestnicy mieli okazję poznać ich pogląd na obecną sytuację polskiego hotelarstwa, a trzeba przyznać, że mają oni najszerszą perspektywę z racji wielu codziennych kontaktów z rynkiem, który na co dzień opisują na łamach swoich czasopism i portalu branżowych. Redakcję Horeca Business Club reprezentował Rafał Krzycki, wydawca.
Po spotkaniu nastroje można odnieść wrażenie, że branża jest sceptycznym optymistą, który widzi bardzo wiele zagrożeń na horyzoncie (energia, inflacja, wojna, Covid), ale z drugiej strony to branża, która bardzo szybko potrafi reagować i dostosowywać się do sytuacji. To oczywiście nie oznacza, że będzie zdolna przetrwać najtrudniejszy okres w komplecie, szczególnie bez systemowej pomocy państwa.